Rosjanie nie ustają w atakach rakietowych. W nocy z poniedziałku na wtorek wystrzelili siedem pocisków manewrujących Kalibr na rejon Odessy znad Morza Czarnego – jeden został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą, pozostałe sześć trafiły w jedną z wiosek. Łącznie przeciwko Ukrainie użyli ich już ponad 3 tysiące.
13:26 Parlament przegłosował dymisję szefa SBU Bakanowa i prokurator generalnej Wenediktowej
Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy przegłosowała usunięcie ze stanowiska szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Iwana Bakanowa oraz dymisję prokurator generalnej Iryny Wenediktowej – informują ukraińskie media, powołując się na deputowanych.
O dymisje wnioskował w parlamencie prezydent Wołodymyr Zełenski.
Zwolnienie Bakanowa potwierdził deputowany Jarosław Żełezniak, na którego powołuje się portal Ukrainska Prawda. Bakanow nie był obecny na sali obrad podczas głosowania. Za jego zwolnieniem głosowało 265 deputowanych. Kandydatura następcy nie była wnoszono na obrady.
Później Żełezniak poinformował o głosowaniu w sprawie Wenediktowej – jej usunięcie ze stanowiska poparło 264 członków Rady Najwyższej.
Prezydent Zełenski w niedzielę ogłosił dymisję szefa SBU, swego wieloletniego przyjaciela Iwana Bakanowa oraz prokurator generalnej Iryny Wenediktowej. Jak stwierdził, decyzja była podyktowana kolaboracją ponad 60 pracowników tych instytucji z Rosją.
– Taka skala przestępstw wobec podstaw narodowego bezpieczeństwa państwa i powiązania, które wykryto między pracownikami struktur siłowych Ukrainy i służbami specjalnymi Rosji, budzą bardzo poważne pytania do odpowiednich kierowników (organów). Każde z takich pytań otrzyma odpowiednią odpowiedź – powiedział Zełenski.
Ukrainska Prawda ocenia w analizie poświęconej zwolnieniom, że dymisje wpisują się w proces konsolidowania kontroli nad strukturami siłowymi przez biuro (kancelarię) prezydenta. Mają to realizować szef biura Andrij Jermak oraz jego zastępca Ołeh Tatarow.
Jak przypomina portal Hromadske, w czerwcu Politico pisało, że Bakanow może stracić stanowisko w związku z ujawnionymi zdrajcami w SBU. Sam prezydent powiedział jednak później, że gdyby chciał zwolnić Bakanowa, to już by to zrobił. Zaznaczył, że po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej wojny przeciwko Ukrainie rozpoczęto kontrole w organach ścigania i na ich podstawie mają być podejmowane decyzje kadrowe.
18 lipca Zełenski powołał na stanowisko p.o. szefa SBU generała Wasyla Maluka. Według Ukrainskiej Prawdy jest to protegowany Tatarowa.
13:13 Sztab generalny pokazał nagranie polskich Krabów w akcji na polu bitwy
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował we wtorek nagranie pokazujące polskie armatohaubice Krab, używane przez ukraińskie wojsko w walce z rosyjskim agresorem na wschodzie kraju – podała agencja Ukrinform. To kolejna prezentacja przekazanego przez Polskę sprzętu.
– Najpotężniejsza samobieżna armatohaubica na wyposażeniu polskiej armii, Krab, pracuje już na wschodzie Ukrainy – napisano przy filmiku zamieszczonym na Facebooku.
Pod koniec maja Polska przekazała Ukrainie 18 samobieżnych armatohaubic AHS Krab kalibru 155 mm. Podpisano też umowę na zakup ok. 50 kolejnych sztuk tego uzbrojenia. Na początku lipca naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował już w mediach społecznościowych nagranie, na którym pokazano Kraby w działaniu.
12:50 Parlament przyjął w pierwszym czytaniu ustawę o specjalnym statusie obywateli Polski
Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy przyjęła we wtorek w pierwszym czytaniu prezydencki projekt ustawy o specjalnym statusie obywateli Polski na Ukrainie; uchwalenie nowego prawa poparło 321 posłów – poinformowała gazeta internetowa Ukrainska Prawda, powołując się na deputowanego Jarosława Żełezniaka.
11 lipca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wniósł do parlamentu projekt ustawy o specjalnym statusie – prawnych i socjalnych gwarancjach – dla obywateli Polski na Ukrainie. Dokument nosi nazwę „O ustanowieniu prawnych i socjalnych gwarancji dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej znajdujących się na terytorium Ukrainy”.
Jak podkreśliło biuro prezydenta, na znak wdzięczności dla polskiego narodu za solidarność i wsparcie dla Ukrainy w warunkach rosyjskiej agresji oraz z uwzględnieniem zasady wzajemności projekt przewiduje ustanowienie praw i gwarancji dla obywateli Polski przebywających na Ukrainie, które są analogiczne wobec tych przyjętych w Polsce w ramach ustawy z 12 marca 2022 roku „O pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa”.
Opracowany z inicjatywy prezydenta Ukrainy projekt przewiduje m.in. możliwość legalnego pobytu na terytorium Ukrainy obywateli Polski i członków ich rodzin przez 18 miesięcy. Polacy otrzymają też prawo do pracy, możliwość wykonywania działalności gospodarczej, nauki w placówkach oświatowych, korzystania z usług medycznych na Ukrainie. Przewidziano również pewne wypłaty socjalne.
12:48 Były szef niemieckiego MSW: Ukraina powinna być neutralna i nie przystępować do UE i NATO
Otto Schily (SPD), były szef MSW, krytycznie ocenia politykę Niemiec wobec Ukrainy i Rosji, uznając ją za „zbyt wojowniczą”. Jego zdaniem Ukraina powinna być krajem niezależnym, ale neutralnym na wzór Szwajcarii, dlatego jest przeciwny wstąpieniu Ukrainy do NATO i UE. Z sąsiadami, w tym z Rosją, trzeba się dogadywać – przekonuje Schily w wywiadzie opublikowanym we wtorek na portalu RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).
90-letni Schily pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych w latach 1998-2005 podczas kadencji kanclerza Gerharda Schroedera (SPD). W udzielonym wywiadzie Schily przestrzega przed „zbyt jednostronną” polityką Niemiec wobec Ukrainy, szczególnie ze strony polityków partii Zielonych. „W Niemczech szerzy się gloryfikowanie wojny, co jest ryzykowne” – stwierdza.
– Za mało zastanawiamy się nad tym, jak możemy wyjść z konfliktu. Ale dobrze, że Olaf Scholz (SPD) o tym myśli – ocenia podejście obecnego kanclerza. Potępia „bez zastrzeżeń morderczą wojnę”, ale jego zdaniem potrzeba „konstruktywnych pomysłów” i postawienia sobie pytania, „jakie są perspektywy poza dostarczaniem broni i przekazywaniem pieniędzy Ukrainie”.
– Ukraina chce pozostać niezależna i to trzeba przyznać. Ale jednocześnie musi być jasne, że trzeba żyć z sąsiadami, w tym z Rosją. Obie strony mają interesy, które należy brać pod uwagę – ocenia Schily. Podkreśla, że Rosja zawsze pozostanie ważnym elementem wobec Europy.
– Trzeba znaleźć sposób na współistnienie z Rosjanami – stwierdza.
– Wielojęzyczność, w tym język rosyjski, jest faktem bezspornym – ocenia Schily Ukrainę, zwracając uwagę na jej „etniczną, językową i kulturową różnorodność”. Dlatego proponuje, że najlepszym rozwiązaniem chroniącym „interesy wszystkich stron”, byłaby „neutralność militarna Ukrainy na wzór Szwajcarii”. Z tego powodu Schily odrzuca koncepcję przystąpienia Ukrainy do NATO, a także do UE. Były minister wyraża też nadzieję, że „rozmowy między Ukrainą a Rosją nie zostały zerwane”, podobnie jak możliwość rozmów między USA i Rosją.
– Rezygnacja z energii jądrowej postawiła nas w sytuacji wysokiego ryzyka. Teraz stało się oczywiste, że całkowite porzucenie technologii jądrowej było nierozsądne – ocenił.
Jak dodaje, „całkowite pożegnanie z technologią jądrową stawia Niemcy w bardzo ryzykownej sytuacji ekonomicznej”, ponieważ w wyniku jednoczesnego wycofywania energii atomowej i węglowej Niemcy stały się uzależnione od gazu – podsumowuje Schily.
12:03 Władze: kolejne 45 ciał poległych żołnierzy sprowadzono do kraju
O sprowadzeniu do kraju ciał 45 zabitych ukraińskich żołnierzy powiadomiło we wtorek ministerstwo reintegracji terytoriów czasowo okupowanych.
– Odbyła się kolejna operacja przekazania ciał poległych wojskowych. Ukraina sprowadziła ciała 45 swoich obrońców – powiadomiła służba prasowa ministerstwa we wtorek.
Jak zaznaczono w komunikacie, proces ten odbywał się zgodnie z zapisami Konwencji Genewskiej.
3 lipca wicepremier i minister reintegracji Iryna Wereszczuk powiadomiła, że na Ukrainę udało się sprowadzić ciała ponad 400 osób.
W działania te są zaangażowane biuro rzecznika do spraw zaginionych w szczególnych okolicznościach oraz struktury siłowe.
11:27 Prokuratura: rosyjski agent skazany na siedem lat więzienia
Obywatel Rosji przebywający na Ukrainie, który współpracował z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa i rozpowszechniał w mediach propagandę Kremla, został skazany na siedem lat pozbawienia wolności – poinformowały we wtorek ukraińska Prokuratura Generalna i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Agenta FSB zatrzymano i osądzono na Zakarpaciu w południowo-zachodniej części kraju, nieopodal granic z Rumunią, Węgrami i Słowacją. Mężczyzna realizował zadania polegające na „zbieraniu informacji na temat sytuacji społeczno-politycznej, a także procesów gospodarczych na Ukrainie” – czytamy w komunikacie Prokuratury Generalnej na Telegramie.
Pod koniec lutego, w początkowej fazie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, agent zobowiązał się do przygotowania szeregu propagandowych publikacji w sieciach społecznościowych. Nawoływał m.in. do „wygnania nacjonalistycznych (ukraińskich) ugrupowań w celu uratowania wielkich miast”, a także krytykował osoby uciekające z powodu wojny za granicę i do innych regionów Ukrainy. Rozpowszechniał również pogłoski, że „destrukcyjne działania władz w Kijowie” jakoby przyczyniają się do „szabrownictwa i śmierci żołnierzy”.
Rosjanin posługujący się pseudonimem „Helen” miał otrzymywać wynagrodzenie na rachunek bankowy swojej współlokatorki, która również została zatrzymana. Agenta aresztowano w marcu. Wykryto również całą sieć agenturalną FSB zaangażowaną w działania mężczyzny, w tym jego mocodawców i koordynatorów – oznajmiła SBU na Telegramie.
W poniedziałek SBU powiadomiła, że od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej agresji na pełną skalę, zarejestrowano ponad 500 postępowań w sprawach dotyczących kolaboracji Ukraińców z wrogiem. Takie przypadki odnotowano zwłaszcza na wschodzie i południu kraju – w obwodach donieckim, ługańskim i chersońskim.
10:35 Wicepremier: dobrowolne przyjmowanie rosyjskich paszportów jest przestępstwem
Dobrowolne przyjmowanie przez obywateli Ukrainy rosyjskich paszportów jest przestępstwem i podlega karze; jedynym wyjątkiem wyłączającym odpowiedzialność może być przymusowy charakter tego procederu – oświadczyła ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk, cytowana we wtorek przez portal RBK-Ukraina.
– Cel Rosjan jest oczywisty – przy pomocy paszportów chcą usprawiedliwić łamanie prawa międzynarodowego, agresję zbrojną i nielegalną okupację. Musimy odpowiedzieć jasnym uregulowaniem prawnym, zgodnie z którym przymusowa +paszportyzacja+ i udział w tych działaniach będą kwalifikowane jako zbrodnia wojenna podlegająca (stosownej) karze – oznajmiła polityk, sprawująca też funkcję ministra ds. reintegracji okupowanych terytoriów.
25 maja prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy. Wcześniej, od 2019 roku, taka możliwość była przewidziana dla osób zamieszkałych w samozwańczych, kontrolowanych przez Moskwę Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej.
11 lipca postanowienie Kremla w sprawie paszportów zostało rozszerzone na wszystkich obywateli Ukrainy. Jak ocenił szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba, było to „nowe naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy”.
– W odpowiedzi na dekret Putina kraje Zachodu powinny nałożyć na Rosję kolejne sankcje i zwiększyć dostawy ciężkiej broni (dla Kijowa) – oświadczył minister.
10:19 Bilans ofiar rosyjskiego ataku na Winnicę wzrósł do 25; zmarła ciężko ranna lekarka
Lekarka, która 14 lipca odniosła ciężkie obrażenia w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na centrum Winnicy w środkowej Ukrainie, zmarła w szpitalu; to już 25. ofiara śmiertelna tego ataku – podała we wtorek agencja Ukrinform, cytując lokalne władze.
– Lekarz-neurolog Natalia Falsztynska zmarła dziś w szpitalu. Gdy uderzył pocisk, przyjmowała pacjentów w klinice Nejromed. Troje dzieci straciło mamę – napisał na Facebooku szef administracji obwodu winnickiego Serhij Borzow.
W ubiegły czwartek rosyjskie rakiety Kalibr uderzyły w centrum Winnicy. Zniszczony został m.in. budynek z pomieszczeniami biurowymi i punktami usługowymi oraz Domem Oficerów – obiektem kultury z salą koncertową – a także przylegające do niego centrum medyczne.
09:36 Armia: Rosjanie zabili czterech cywilów, próbując zorganizować prowokację na użytek mediów
W miasteczku Snihuriwka w obwodzie mikołajowskim na południu Ukrainy rosyjskie wojska ostrzelały z moździerza dom, zabijając czterech cywilów; atak był prowokacją służącą nagraniu propagandowej audycji telewizyjnej i oskarżenia o tę zbrodnię sił ukraińskich – poinformowało w nocy z poniedziałku na wtorek dowództwo operacyjne Południe Sił Zbrojnych Ukrainy.
– Warto podkreślić, że ekipa filmowa propagandowych (rosyjskich) mediów stawiła się na miejscu zdarzenia dosłownie w mgnieniu oka. Oddziały ukraińskich sił zbrojnych znajdują się zbyt daleko, by uderzyć (na Snihuriwkę) z moździerza. Ze względu na obrazek w środkach masowego przekazu najeźdźcy zabili czterech cywilów – czytamy w komunikacie dowództwa na Facebooku.
Doniesienia o oskarżeniach Moskwy pod adresem Kijowa, dotyczących zbrodni popełnianych przez rosyjskie wojska, pojawiają się od 24 lutego, czyli początku agresji Kremla na Ukrainę. Najbardziej znanym przykładem takich działań są propagandowe medialne przekazy, które mają dowodzić, że ukraińskie siły jakoby zniszczyły Mariupol nad Morzem Azowskim. W tym 430-tysięcznym mieście, ostrzeliwanym od marca do maja przez Rosjan, zginęło co najmniej 22 tys. mieszkańców.
09:10 Władze: na terenach okupowanych Rosjanie zabierają do wojska „każdego, kogo widzą”
Na okupowanych terenach obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Rosjanie zabierają do wojska „każdego, kogo widzą” – powiadomił we wtorek lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu Serhij Hajdaj. Jego zdaniem, władze okupacyjne wabią ludzi rzekomo korzystnymi ofertami pracy, a na front idą nawet kryminaliści.
– O ile wcześniej ci, którzy mieli pieniądze, mogli się „wykupić” w miejscowych komendach, to teraz pracują tam rosyjscy panowie w garniturach – służby bezpieczeństwa – napisał Hajdaj na Telegramie we wtorek.
Według niego mężczyźni są „zwabiani na korzystne oferty pracy”.
– Stanowisko jest jedno, a pretendentów wielu, a więc jest także wielu zmobilizowanych. Na front są wysyłani nawet ludzie, skazani za przestępstwa kryminalne – napisał urzędnik.
Podsumowując sytuację militarną w regionie, Hajdaj wskazał, że minionej doby wojska rosyjskie atakowały na czterech kierunkach, usiłując zająć ostatni niewielki fragment obwodu ługańskiego i przebić się do obwodu donieckiego. Ataki były prowadzone m.in. w rejonie miejscowości Werchniokamjanske i Biłohoriwka. W dalszym ciągu siły rosyjskie prowadzą zmasowany ostrzał z artylerii, a także ataki rakietowe i lotnicze.
08:43 Armia: na południu ostatniej doby zginęło 65 żołnierzy rosyjskich, zniszczono dwa magazyny wojskowe wroga
Minionej doby w walkach z siłami ukraińskimi zginęło na południu 65 rosyjskich żołnierzy, zniszczono też kolejne dwa składy amunicji i sprzętu wroga – podała we wtorek agencja Ukrinform, cytując ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.
Rosjanie stracili na froncie południowym również mobilny system komunikacji Redut-2US oraz 11 pojazdów opancerzonych i innych – napisano w komunikacie.
Siły zbrojne Ukrainy uderzyły w rosyjski skład broni i sprzętu oraz magazyn amunicji w okolicach Nowej Kachowki, a także w skład amunicji w pobliżu Berysława w obwodzie chersońskim. Cele zostały zniszczone, a dokładne straty zadane Rosjanom w tych atakach są obecnie określane – przekazał Ukrinform.
Na Morzu Czarnym znajdują się obecnie dwa rosyjskie okręty rakietowe z 16 pociskami typu Kalibr, a także cztery okręty desantowe, które „podtrzymują iluzoryczną możliwość operacji desantowej” – napisano w komunikacie.
07:38 Ukraiński Sztab Generalny: rosyjskie dowództwo rzuca do najcięższych walk żołnierzy mniejszości narodowych
Żołnierze narodowości „niesłowiańskich” są bez skrupułów rzucani do najbardziej ryzykownych walk przez rosyjskie dowództwo, dlatego narasta wśród nich niezadowolenie – informuje we wtorek rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według komunikatu sztabowego wojska rosyjskie próbują stworzyć warunku do ataku w kierunku Słowiańska w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Podjęli nieudaną próbę natarcia w rejonie Husariwki.
W obwodzie donieckim Rosjanie atakowali również pod Spirnym na wschód od Słowiańska, gdzie zostali odparci, także w rejonie miejscowości Hryhoriwka – tam trwają walki.
Próby działań szturmowych na wschód i południowy wschód od Bachmutu, także w obwodzie donieckim, zostały odparte przez siły ukraińskie.
Na Białorusi przy granicy z Ukrainą odbywa się rotacja oddziałów zaangażowanych przez reżim w Mińsku do wzmocnionej ochrony granicy.
07:15 69-letni kandydat do mobilizacji z Ukrainy: przekonywałem, że jestem w stanie utrzymać broń; w końcu wpisali mnie na listę rezerwową
Do punktu mobilizacyjnego udałem się od razu po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Przekonywałem żołnierzy, że jestem w stanie utrzymać broń, aż w końcu zgodzili się wpisać mnie na listę rezerwową – mówi 69-letni Wołodymyr, mieszkaniec podkijowskiego Worzela.
Do punktu rejestracji chętnych do walki Wołodymyr udał się zięciem. Mężczyzna, którego w marcu skierowano na front wschodni, znajduje się obecnie w ciężkim stanie w szpitalu na zachodzie Ukrainy. Konwój, którym przemieszczał się jego oddział, został trafiony rosyjską rakietą.
– Jestem z niego naprawdę dumny. Nasz kraj ma teraz wielu bohaterów i mój zięć jest jednym z nich – wyznaje Wołodymyr.
Zapytany o to, czy nie żałuje jego decyzji o przystąpieniu do wojska, odpowiada: „Bardzo martwię się o niego i swoją córkę, która strasznie to przeżywa, ale nie mogę żałować, że poszedł walczyć, bo tego samego chciałem dla siebie”.
Argumentując decyzję o podjęciu zbrojnego oporu wobec rosyjskiej agresji mówi, że „poczuł głos serca popychający go do bronienia swojej ojczyzny”.
– Powiedzieli mi, że nie mogą akceptować osób w moim wieku. Przekonywałem, że mam doświadczenie i mogę być przydatny – wspomina 69-latek.
Wołodymyr odbył obowiązkową służbę wojskową w Związku Radzieckim, w którego armii był radiotelegrafistą.
– W końcu zgodzili się wziąć moje dane. Powiedziałem, że mają dzwonić, gdy tylko będę potrzebny; odparli, że mają nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie – opowiada PAP mężczyzna.
– Jeśli zadzwonią, pójdę na pewno; od razu – zapewnia.
– Tego samego dnia chodziłem po różnych punktach kontrolnych i umocnieniach pytając, czy mogę się gdzieś przydać. Wszędzie mnie zbywano, więc poświęciłem się pomocy córce w opiece nad dzieckiem, którego ojciec poszedł na front – tłumaczy Wołodymyr.
– Moi synowie od dziecka byli wielkimi patriotami. Ja sama wierzyłam wówczas w kult Stalina, ale oni od małego chcieli uczyć się ukraińskiego języka i słuchać o ukraińskich bohaterach – mówi 90-letnia Maria, matka Wołodymyra.
– Później – w 2004 roku – manifestowałam z nimi podczas „Pomarańczowej rewolucji”, w roku 2014 natomiast razem opowiedzieliśmy się na Majdanie za wolną Ukrainą i Europą – wspomina w rozmowie z PAP kobieta.
Krótko po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji jej 32-letnia wnuczka Inna próbowała skłonić Marię do ewakuacji.
– Bardzo chciałam tego uniknąć. Tylko tutaj mogłam być przecież przydatna; chciałam budować barykady i gotować dla żołnierzy – wyjaśnia.
Wokół położonego w pobliżu Hostomela domu – w którym kobieta mieszka z córką i wnuczką – szybko wybuchły walki uliczne pomiędzy ukraińskimi obrońcami i atakującymi Kijów Rosjanami.
– Wnuczka zagroziła, że beze mnie nigdzie nie wyjedzie; wtedy w końcu się zgodziłam – wspomina Maria. Kobiety na początku marca udały się do Polski, gdzie zostały do końca maja.
– W Polsce płakałam codziennie. Czułam, że uciekając, zdradziłam swój kraj – przyznaje rozmówczyni PAP.
07:06 ISW: Putin wysyła na wojnę z Ukrainą mniejszości etniczne, by uniknąć mobilizacji etnicznych Rosjan
Prezydent Rosji Władimir Putin zrzuca ciężar wojny z Ukrainą na mniejszości etniczne, by uniknąć dużej mobilizacji etnicznych Rosjan; może to wywołać wewnętrzne napięcia w regionach zamieszkanych przez mniejszości – ocenia Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Putin prawdopodobnie stara się uchronić etnicznych Rosjan przed powszechną mobilizacją, co może wzbudzić opór w enklawach mniejszości, które w nieproporcjonalnym stopniu ponoszą ciężar wojny – napisano w najnowszym raporcie amerykańskiego think tanku.
ISW zaznacza, że w ostatnim czasie nasilono tworzenie „ochotniczych batalionów” przez poszczególne regiony Rosji, przy czym wiele z nich powstaje na obszarach zamieszkanych przez mniejszości etniczne.
Eksperci ISW zwracali już wcześniej uwagę na powszechność etnicznie nierosyjskich batalionów wśród wojsk wysłanych na Ukrainę. Są wśród nich żołnierze z Czeczenii, Osetii Południowej, Tuwy, Tatarstanu, Baszkirii, Czuwaszji i innych enklaw mniejszości etnicznych w Rosji.
„Te wskazówki sugerują, że Putin może wzbraniać się przed przeprowadzeniem powszechnej mobilizacji częściowo z powodu niechęci do mobilizowania dużej liczby etnicznych Rosjan” i najwyraźniej chce, aby to mniejszości etniczne „poniosły ciężar wojny na tym etapie” – napisano w raporcie. Według ISW może to wytworzyć wewnętrzne napięcia w regionach etnicznych.
Na froncie priorytetem dla rosyjskich wojsk jest obecnie prawdopodobnie próba zdobycia Siewierska i Bachmutu w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – ocenia ISW. Według niego Kreml nie będzie się na razie skupiał na próbach zajęcia Słowiańska, również w obwodzie donieckim.
W poniedziałek siły rosyjskie przeprowadziły szereg ataków lądowych na wschód od Siewierska i na południe od Bachmutu. Zwiększyły również wysiłki w celu podejścia w stronę Awdijiwki i przeprowadziły kilka ataków lądowych na ograniczoną skalę wzdłuż linii frontu pomiędzy Awdijiwką a Donieckiem – dodano w raporcie.
06:55 Ekspert z West Point: bitwa o Kijów przejdzie do historii, powstaną o niej książki
O przegranej przez Rosję bitwę o Kijów powinny powstać książki, ta operacja przejdzie do historii wojskowości – mówi PAP John W. Spencer, były wojskowy armii USA i ekspert ds. wojskowości.
– Gdyby nad budynkami rządowymi w Kijowie zawisła rosyjska flaga, to byłby koniec wojny – mówi Spencer, major rezerwy armii amerykańskiej, badający tematykę walk w terenie zurbanizowanym.
Na początku czerwca Spencer prowadził badania terenowe w obwodzie kijowskim, gdzie rozegrały się kluczowe etapy nieudanej dla Rosjan bitwy o Kijów – m.in. w rejonie Buczy, Irpienia, Browarów, a także w ukraińskiej stolicy.
– Rosjanie planowali przeprowadzenie pod Kijowem szybkiej operacji, która miała polegać na przebiciu się do ukraińskiej stolicy i zajęcia budynków rządowych – mówi Spencer. Ten scenariusz nie był niemożliwy, ale nie powiódł się, m.in. dzięki szybkiej adaptacji i skutecznej obronie sił ukraińskich, ale także – błędom Rosjan.
– W chwili rozpoczęcia inwazji Ukraińcy nie mieli pod Kijowem przygotowanych pozycji obronnych, umocnień. To z jednej strony grało na ich niekorzyść, ale również im pomogło. Kiedy nie ma pozycji obronnych, to przeciwnik nie ma czego atakować – ocenia Spencer.
Jak wyjaśnia, siły ukraińskie wykorzystały pierwsze dni na zorganizowanie obrony, a także skuteczne hamowanie marszu Rosjan.
– Dwie ważne rzeczy, które zrobili Ukraińcy to zburzenie mostów i kontrolowane zalanie terenu poprzez deregulację rzek, a to spowolniło Rosjan. Czasami w walce chodzi o czas – mówi Spencer.
– Ten czas Ukraińcy wykorzystali na ściąganie posiłków do stolicy. Gdyby Kijów upadł w pierwszych dwóch dniach, to te dodatkowe siły by już nie miały znaczenia – dodaje.
Ważną rolę odegrała obrona terytorialna i cywile, którzy pomagali armii.
– Do takiej wojny, wojny totalnej, potrzebna jest nie tylko motywacja, ale też broń. Ukraińska obrona terytorialna dostała broń. Armia pozwoliła cywilom współpracować ze sobą. Jako wojskowy mogę powiedzieć, że do tego trzeba być przygotowanym, bo to nie jest łatwa sytuacja – wyjaśnia.
– Błędem Rosjan było rozproszenie sił, próba jednoczesnego zaatakowania kilku ważnych miast. Nie zaangażowali wystarczających sił do zrealizowania głównego celu, a było nim zdobycie kontroli nad Kijowem – ocenia Spencer.
Jedną z najbardziej spektakularnych operacji rosyjskich był desant na lotnisko w Hostomlu pod Kijowem w pierwszym dniu inwazji 24 lutego.
– Desant w Hostomlu to była prawidłowo przeprowadzona operacja, ale nie miała prawidłowej kontynuacji – zaznacza ekspert.
– To był krytyczny element planu zajęcia Kijowa. Plan był taki, żeby lotnisko zdobyć i utrzymać, by przyjąć tam samoloty z dodatkowymi siłami. To by pozwoliło zdobyć im ten krytyczny czas potrzebny na dojście do Kijowa – relacjonuje Spencer.
– Ukraińcy nie tylko zniszczyli desant, ale przede wszystkim uderzyli z artylerii w pas startowy, co pogrzebało plany Rosjan. Dla agresora to oznaczało stratę cennych 10 godzin przewagi, które mogły być kluczowe – mówi były wojskowy.
Jaki był scenariusz Rosjan?
– Na lotnisko przylatują transportowe samoloty Ił-76 ze sprzętem – klasyczny most powietrzny. Następnie te siły wjeżdżają do miasta i dostają się do budynków rządowych. Wieszają flagę. Finał. Nie fizycznie, ale psychologicznie i politycznie wojna jest już przegrana – wyjaśnia Spencer.
– Co by się wówczas stało z Zełenskim? Mógłby zostać zabity albo uciec, ale to już nie miałoby znaczenia. Bo jeśli w budynku rządowym zasiadłby jakiś rosyjski namiestnik pod rosyjską flagą, to wielu ludzi uznałoby, że nie ma sensu walczyć. Owszem, byłby opór w mieście, ciężkie walki, ale dla morale broniącej się strony to byłby nieodwracalny cios. Właśnie dlatego jest tak ważne, że Zełenski został w Kijowie – tłumaczy ekspert.
– Taki scenariusz burzy też plany pomocy wojskowej. Bo komu mają pomagać inne państwa? Rządu nie ma, więc komu – powstańcom? – dodaje.
Jak ocenia, Ukraińcy mieli dużo szczęścia. Z jednej strony nie mieli umocnionych pozycji, ale zdołali szybko zbudować obronę. Poza tym na ich korzyść grało to, że Rosjanie popełniali błędy. To m.in. brak zrozumienia terenu, formacji, z którymi trzeba będzie walczyć, motywacji, ale także decyzyjności na niższych szczeblach.
– Ukraińcy szybko się adaptowali, mieli też na bieżąco bardzo dobre informacje wywiadowcze. Po stronie rosyjskiej tego nie było. Zhierarchizowana struktura dowodzenia uniemożliwia szybką adaptację, decyzyjność na szczeblu małych jednostek. Oni byli zagubieni – to było słychać w przechwyconej komunikacji – analizuje Spencer.
W trakcie bitwy o Kijów Rosjanie przeprowadzili jednak bardzo udaną operację i był to odwrót.
– To było podręcznikowe wycofanie się. Pod osłoną zmasowanego ostrzału artyleryjskiego. Ukraińcy myśleli, że Rosjanie atakują, tymczasem oni wycofywali swoje oddziały. Nie byli dobrze wyszkoleni do zdobycia dużego miasta, ale okazali się świetnie przygotowani do odwrotu – podsumowuje analityk.
Pierwszego dnia rosyjskiej inwazji siły agresora zaatakowały m.in. na północ i północny wschód od Kijowa, wkraczając do kraju z terytorium Białorusi. Do końca marca w tym regionie trwały walki. Wojska rosyjskie zajęły część terenów, prowadziły ostrzał ukraińskich miejscowości, dopuścili się zbrodni wojennych na cywilach. Na początku kwietnia siły rosyjskie opuściły obwód kijowski, a później czernihowski. Oficjalnie Kreml przedstawił to jako „gest dobrej woli”.
John W. Spencer jest wykładowcą w Modern War Institute na Akademii Wojskowej USA w West Point i czołowym ekspertem od walk w terenie miejskim. Prowadzi podcast Urban Warfare Project.
06:40 Dentystka z Kijowa nie opuściła miasta i pracy po inwazji, żołnierzy wciąż leczy za darmo
Maria, dentystka z Kijowa nie opuściła miasta po inwazji wojsk rosyjskich i przez cały czas pracowała w zawodzie. Gdy 26 lutego niedaleko jej domu eksplodowała rosyjska bomba, wraz z mężem postanowiła, że z Kijowa nie wyjadą, a dziesięcioletnią córkę i dziadków wywiozą na zachód kraju.
Rozumiałam, że jestem tu bardzo potrzebna, mówi lekarka. W mieście zaczęły powstawać kliniki dyżurne. Do połowy kwietnia pracowałam w jednej z nich, bo moja macierzysta była zamknięta.
Lekarka opowiada, że w czatach lekarskich pojawiała się wówczas informacja o tym, które kliniki są otwarte i w który potrzebują specjalistów.
– Pracowaliśmy bezpłatnie, ale zdarzało się, że pacjenci wciskali nam pieniądze, które przekazywaliśmy na zakup leków – wspomina Maria.
– Generalnie do nas trafiali ludzie z nagłymi przypadkami i byli to przede wszystkim żołnierze i obrońcy Kijowa z oddziałów obrony terytorialnej. Czasem miałam, zresztą i nadal mam wrażenie, że wojskowi boją się mnie bardziej, aniżeli wroga – z uśmiechem kontynuuje kobieta.
Od połowy kwietnia przyjmuję już w swojej przychodni. Wojskowych nadal leczę bezpłatnie i czasem poza kolejnością. Wychodząc ode mnie, obiecują, że nawet w okopach będą szukali możliwości mycia zębów.
05:24 Sześć osób rannych w ataku rakietowym Rosjan na rejon Odessy
Sześć osób, w tym dziecko, zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na rejon Odessy – poinformował we wtorek nad ranem rzecznik administracji obwodu odeskiego Serhij Bratczuk.
Jak informuje portal Ukraińska Prawda, w nocy z poniedziałku na wtorek Rosjanie wystrzelili siedem pocisków manewrujących Kalibr na rejon Odessy znad Morza Czarnego – jeden został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą, pozostałe sześć trafiły w jedną z wiosek. Na powierzchni 300 metrów kwadratowych wybuchł pożar, który został ugaszony.
– W wyniku uderzenia zapaliły się trzy domy prywatne i dwa budynki gospodarcze. Uszkodzonych zostało także kilka posesji prywatnych, samochody, szkoła, dom kultury – oświadczył na Telegramie Bratczuk.
aKa