Samorządy przygotowują się do zaciskania pasa. Chcą oszczędzać między innymi na kosztach energii elektrycznej. Przykładowo Bytów chce wyłączać w nocy część oświetlenia ulicznego. Jakie jeszcze działania podejmą gminy z regionu słupskiego? Sprawdził to Przemysław Woś.
W Bytowie będą wyłączane latarnie na drogach wylotowych z miasta na terenach niezabudowanych. Wyłączana będzie także iluminacja zabytkowych budynków, w tym zamku, mostu i węzła transportowego oraz urzędu miasta. Wiceburmistrz Czapiewski zapewnia jednak, że w mieście nie będzie całkowitego zaciemnienia.
– Podejmujemy pierwsze działania. Chcemy przejść z oświetlenia sodowego na ledowe. To powinno wygenerować oszczędności. Między godziną 22:30 a 5:00 będziemy wyłączać światła przy drogach dojazdowych, przy których nie ma zabudowy. Mieliśmy też spotkanie z przedstawicielem firmy, która dokonuje wyliczeń opłacalności i możliwości zamiany wszystkich opraw świetlnych, żeby były bardziej oszczędne. Już dzisiaj zrezygnowaliśmy z iluminacji obiektów zabytkowych. Co będzie dalej? Czas pokaże, jak będą kształtować się ceny energii i jak będziemy spinać budżet. Oświetlenie Bytowa kosztuje nas rocznie około dwóch milionów złotych – mówi Czapiewski.
Oszczędzać na oświetleniu i ogrzewaniu budynków użyteczności publicznej chce także Słupsk. Na razie nie podjęto ostatecznych decyzji, jednak wiceprezydent Marek Goliński nie wykluczył, że miejskie latarnie będą świecić nocą mniej intensywnie.
– Być może, ale podkreślam, że żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, lampy uliczne będą świecić nieco mniej intensywnie, ale tak, by zapewnić minimum bezpieczeństwa w mieście. Do końca tego roku obowiązuje korzystna umowa na dostawy energii, ale przed nami przetarg na nowy okres – zauważa wiceprezydent Słupska.
ua