Nastolatek zginął w wypadku w Mirachowie koło Kartuz. Motorower, którym jechał uderzył w drzewo. Leżącego na łące młodego chłopaka zauważył nad ranem świadek i powiadomił policję. Obok leżały też zwłoki psa.
Jak mówi sierżant Aldona Domaszk z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach, nie wiadomo na razie kiedy i jak doszło do wypadku.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca motoroweru w trakcie jazdy najpierw uderzył w psa, stracił panowanie nad pojazdem a następnie uderzył w drzewo – relacjonowała Domaszk.
Nastolatek jest mieszkańcem powiatu kartuskiego. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura.
Grzegorz Armatowski/mk