Spadnie standard utrzymania trasy z Rumi do Bożegopola Wielkiego – zapowiadają drogowcy. Od jesieni, kiedy możliwy będzie już ruch Trasą Kaszubską, dawna szóstka będzie pod opieką nie jak dotąd Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Trzydziestokilometrowa trasa będzie utrzymywana w drugim standardzie zimowym.
– Nie sądzę, by dla kierowców był to szok, ale nie będzie aż tak czarno i tak mokro, jak gdy robiła to generalna dyrekcja. Myślę jednak, że będziemy dalej jeździć bezpiecznie. Trasa będzie obsługiwana z Pucka i magazynów naszych wykonawców. W praktyce drugi standard oznacza, że będziemy mieli cztery godziny na doprowadzenie do czarnej nawierzchni – tłumaczy Grzegorz Stachowiak, szef Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Na utrzymanie prawie 1800 kilometrów tras w regionie, Zarząd Dróg Wojewódzkich zabezpieczył 15 tysięcy ton soli. Cztery tysiące przeznaczone będą na dawną szóstkę. Poprzednia zima kosztowała zarząd 12 milionów złotych. Na tę w budżecie zarezerwowano 20. Sama sól zdrożała trzykrotnie i, co ciekawe, jest sprowadzana z Maroko. Dostawcę udało się znaleźć w ostatniej chwili, dopiero w trzecim postępowaniu.
W MAGAZYNACH JEST 30 TYSIĘCY TON SOLI
Co ciekawe, marokańską sól do dyspozycji mają też firmy obsługujące zimowo pomorskie trasy krajowe. – W kilkunastu magazynach, między innymi w nowym w Luzinie, przy Trasie Kaszubskiej jest, podwójny w stosunku do potrzeb, zapas 30 tysięcy ton – mówi Piotr Michalski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku.
Na sieci 800 kilometrów pomorskich krajówek pracować będzie ponad 90 ciężkich samochodów.
Sebastian Kwiatkowski/ua