24-letnia kobieta, która w Gdańsku Zaspie żyła w namiocie ze swoją dwuletnią córką, zamieszka w schronisku dla bezdomnych. Jej córeczka jest w szpitalu.
AKTUALIZACJA 25.11.2022
24-letnia kobieta, która w Gdańsku Zaspie żyła w namiocie ze swoją dwuletnią córką, zamieszka w schronisku dla bezdomnych. Jej córeczka jest w szpitalu.
Jak powiedziała zastępczyni prezydent Gdańska ds. spraw rozwoju społecznego i równego traktowania Monika Chabior, kobiecie zostały przedstawione dwie oferty pomocy.
– Jedna w ośrodku interwencji kryzysowej, a druga w schronisku dla osób bezdomnych. Ponowiono też ofertę pomocy w stosunku do dwóch pozostałych osób, które przebywały z matką dwulatki. Ostatecznie stanęło na tym, że dwie panie przyjęły pomoc w postaci miejsca w schronisku dla kobiet, natomiast pan przyjął ofertę pomocy w schronisku dla mężczyzn – wyjaśniła.
Wiceprezydent podkreśliła, że 24-latka będzie mogła skorzystać w Gdańsku z kompleksowej pomocy. – Mamy pomoc psychologiczną, mamy też cały zestaw narzędzi aktywizacyjnych. Generalnie w takich sytuacjach staramy się prowadzić pewien rodzaj pogłębionej pracy socjalnej – powiedziała.
Dodała, że pracownicy socjalni z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przeprowadzili już wywiad środowiskowy z matką dwulatki. – Niestety nie byli oni jeszcze w stanie wykonać żadnej pogłębionej diagnozy – mówiła wiceprezydent.
DZIEWCZYNKA BĘDZIE UMIESZCZONA W PIECZY ZASTĘPCZEJ
Dwuletnia dziewczynka, która ze swoją mamą mieszkała w namiocie w Gdańsku Zaspie, ma zostać umieszczona w pieczy zastępczej. Taką decyzję podjął sąd.
Sąd Rodzinny wydał zabezpieczenie na czas trwania postępowania, w którym zdecydował o umieszczeniu dziewczynki w pieczy zastępczej. Ma ją wskazać Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Sąd wszczął też z urzędu postępowanie o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej nad małoletnią.
Dwulatka wciąż jest w szpitalu. Trafiła tam z objawami infekcji górnych dróg oddechowych. Gdy karetka zabierała ją z namiotu przy alei Jana Pawła II na Zaspie, dziewczynka ubrana była jedynie w koszulkę z krótkim rękawem i pieluszkę. Po wypisaniu ze szpitala dziecko trafi od razu do rodziny zastępczej albo pogotowia rodzinnego.
Śledczy ustalili, że 24-letnia kobieta przebywała w namiocie przez dwa miesiące i naraziła dziecko na wyziębienie organizmu (więcej o sprawie pisaliśmy >>>TUTAJ). Prokuratura przedstawiła jej zarzut narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Podejrzanej grozi pięć lat więzienia.
Grzegorz Armatowski/ua/PAP