Gośćmi Agnieszki Michajłow w Rozmowie kontrolowanej byli Andrzej Kołodziej członek Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w 1980 roku i Mateusz Smolana, szefa sali BHP Stoczni Gdańskiej. Tematem rozmowy były wydarzenia sierpnia ’80.
Agnieszka Michajłow: Dzień dobry Panowie. Teraz jesteśmy przy sali BHP. Właściwie to jest między salą BHP a nowo powstającym obiektem Europejskiego Centrum Solidarności. To tutaj 14 sierpnia 1980 roku tak naprawdę wszystko się zaczęło. Panie Andrzeju, jak myśli Pan o 14 sierpnia tamtego roku, to co od razu przychodzi na myśl? Jakie obrazy, emocje?
Andrzej Kołodziej: Bardzo sympatyczne. 14 sierpnia popołudniu, kiedy wkroczyłem w bramę stoczni gdańskiej, to po chwili odniosłem wrażenie, że jestem w skrawku wolnej Polski. Taka wtedy panowała tu atmosfera. Był to pierwszy dzień strajku i taki charakterystyczny kontrast między szarością ulicy a radością panującą wśród strajkujących i taką solidarnością, wzajemnym wsparciem. To był zupełnie inny świat.
AM: To dodało Panu skrzydeł, żeby następnego dnia zaczynać strajk w Gdyni?
AK: Ja byłem wtedy działaczem wolnych związków zawodowych. To było dla nas oczywiste, że musimy poprzeć strajk, który rozpoczął się w stoczni gdańskiej i zrobić wszystko, żeby doprowadzić do zwycięstwa. Więc tego dnia wieczorem tutaj na miejscu ustaliliśmy jeszcze wspólnie z Bogdanem Borusewiczem, innymi ludźmi, że spróbujemy podjąć strajk w innych zakładach pracy dla wsparcia stoczni gdańskiej. A jeżeli nam się to powiedzie, to utworzymy Międzyzakładowy Komitet Strajkowy i będziemy próbować wygrać coś więcej.
AM: Pan Andrzej to bohater tamtych czasów. Ale sala BHP w jakimś sensie też jest bohaterem tamtych czasów. Panie Mateuszu, ale świętować święto budynku po raz pierwszy?
Mateusz Smolana: Nie ma święta sali BHP. To święto muzeum, właściwie centrum konferencyjno-wystawienniczego, gdzie wszystko się działo. 14 sierpnia rozpoczął się strajk, skończył się 31. Tu podpisywano porozumienia sierpniowe. Tutaj właśnie działał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Utworzono słynnych 21 postulatów na tych tablicach, które wisiały na bramie. To właśnie było klu tych porozumień sierpniowych. I chcemy właśnie godnie przypomnieć to wielkie wydarzenie, które miało tutaj miejsce 33 lata temu.
AM: To jeszcze o tym jak chcecie to upamiętnić. Panie Andrzeju, a Pan jak wchodzi tutaj do tej sali, to co czuje?
AK: Kawałek mojego życia. To zwycięstwo nad komunistyczną dyktaturą, ten moment podpisania porozumień sierpniowych, ten pierwszy krok na drodze do niepodległości Polski to dla mnie najważniejsze wydarzenie w życiu. Więc zawsze przychodzę tu z przyjemnością. Zawsze były to ciepłe uczucia.
AM: Przyprowadza Pan też młodsze pokolenie? Pokazuje, tłumaczy? Czy to młodsze pokolenie niekoniecznie chce słuchać?
AK: Sam prowadzę fundację Pomorska Inicjatywa Historyczna w Gdyni. Zajmujemy się propagowaniem historii wśród ludzi młodych. Robimy dla nich wystawy. Przede wszystkim dla gimnazjalistów. W tym roku zaczynamy taką serię, cykl warsztatów historycznych dla młodzieży, aby pokazać im tę historię w odmienny, może bardziej przyjazny dla nich sposób. Nie jako ciężką historię polityczną, ale coś takiego pozytywnego, jako część życia ich dziadków, część tradycji rodzinnej.
AM: Święto sali BHP to powiedziałabym, że też trochę edukacyjne święto. Dla niektórych wspomnienia, pewnie dla ludzi pokolenia Pana Andrzeja czy mojego. Ale chcecie, żeby przyszły tutaj całe rodziny, prawda?
MS: Tak, oczywiście. Mamy ten komfort, bo pan Andrzej nie wiedział co się wydarzy czternastego, a my mamy dokładny plan. Wiemy co będzie się godzina po godzinie odbywało. Zaczyna się o godzinie 12, kończy się o godzinie 22. Między innymi będą warsztaty edukacyjne dla dzieci, gry i zabawy z lat 80, projekcja bajek animowanych m.in. „Bolek i Lolek”, „Reksio” czy „Koziołek Matołek”. Będą również projekcje filmów fabularnych i dokumentalnych, wystawa sprzętu komputerowego. Będzie również można pograć na sprzęcie komputerowym. Będzie gra miejska przygotowana przez Europejskie Centrum Solidarności „Odkryj strajk”. Jak pogoda pozwoli, to 40-minutowy spacer po stoczni. Impreza ukończy się o godzinie 20 koncertem Tomasz Wendt Quartet. To będzie czerech sympatycznych panów, którzy przyjeżdżają z Wrocławia i tutaj zagrają koncert. Będzie taki właśnie klimat festynowy dla wszystkich.
AM: Panie Andrzeju, czy to jest dobre i należyte dbanie i czczenie tej rocznicy?
AK: Jak najbardziej. Uważam, że jest to chyba jedno z naszych polskich największych osiągnięć XX wieku. Nie wiem dlaczego politycy próbują to tak zmieszać z błotem, jakby przemilczeć, zapomnieć. Ale dla nas jest to jedna z najważniejszych spraw. Jest to początek naszej drogi do niepodległości w XX wieku. Ten pierwszy krok, który skończył się obaleniem komunizmu. I to jak najbardziej powinniśmy świętować.
AM: Pytałam raczej o taką luźną formę i rodzaj festynów. Czy to z powodu takich jakby nieporozumień raczej trudno o wspólną celebrę, to wtedy łatwiej zaprosić zwykłych ludzi?
AK: Uważam, że dla zwykłych ludzi historia jest może ważniejsza, niż dla polityków. Politycy kreują własną historię. Niech sobie to robią, ale prawdę i tak pozostawią nam. Przekazywanie tej prawdy historycznej dzieciom robimy sami. Wydajemy teraz album dla dziadków, aby mogli oni pokazać swoim wnukom swój udział w walce o niepodległe państwo polskie kiedy byli młodzi.
AM: Panie Andrzeju, a Pan wie dlaczego nie ma zgody w tej solidarnościowej rodzinie?
AK: Ja bym może nie mówił o solidarnościowej rodzinie. To w establishmencie politycznym nie ma akceptacji dla Solidarności. Bo Solidarność przeszkadza naszemu establishmentowi politycznemu.
AM: Ale Solidarność jako związek?
AK: Przeszkadza jako związek i jako idea. Po prostu politycy chcą rządzić niepodzielnie i bezkrytycznie. I wszelkie próby takiego współdziałania ludzkiego, społecznego działania, kontroli dla władzy politycznej są im obce i niemile widziane. Więc dzieje się tak jak dzieje. Ale polityków zostawmy sobie.
AM: Ale ci politycy i ten establishment to są przecież często Pana koledzy, którzy tutaj wtedy byli. Tu razem byliście, tu wtedy czuliście tę euforię.
AK: Ale w dzisiejszej Polsce są dysproporcje i alienacja polityczna. Niestety oni się wyalienowali z tego świata tak dalece, że kompletnie nie rozumieją potrzeb ludzi. Dzisiaj są duże dysproporcje pomiędzy normalnym społeczeństwem a tym establishmentem politycznym. Nie mówię elitą, bo to nie jest elita, to jakieś grupy partyjne, które realizują swoje interesy. Po prostu nie widzą państwa, narodu, potrzeb społecznych. Widzą tylko siebie i swoje potrzeby, więc trudno zestawiać jedno z drugim.
AM: Łatwo uciekać od takich animozji, prowadząc taki obiekt historyczny, wystawę, zapraszając tutaj różnych ludzi? Pytam Pana, bo Pan jest bardzo młodym człowiekiem. W 80 roku…
MS: …miałem sześć lat.
AM: Jak Pan na to patrzy?
MS: Z pełnym spokojem. Muszę powiedzieć, że od czasu kiedy się skończył remont od 2010 roku, a trwał 5 lat, tutaj się przewinęło tyle różnych spotkań. Wszystkie debaty były oczywiście emocjonalne, ale właściwie nie powodowały we mnie jakiejś takiej frustracji. Także ja mam rzeczywiście poczucie, że oddolnie, kiedy przychodzą ludzie z jakimiś czystymi sercami i umysłami tutaj na salę BHP, żeby podyskutować, to oni potrafią się ze sobą porozumieć. Problem jest rzeczywiście gdzieś chyba wyżej, a na pewno nie wśród zwykłych ludzi.
AM: No to cóż… Chyba po prostu trzeba zaprosić tutaj wszystkich, którzy mogą dzisiaj przyjść. Mają wakacje, przecież rodziny są na urlopach. Niech Pan zaprosi.
MS: Zapraszam wszystkich radiosłuchaczy na nasz festyn, który zaczyna się o godzinie 12. To jest festyn tak naprawdę dla wszystkich. Dla zwykłego człowieka, dla dzieci, czy dla tych, którzy przeżywali pokoleniowo jak pan Andrzej. Zapraszam serdecznie.
AM: A Pan, Panie Andrzeju też zaprosi?
AK: Oczywiście, jak najbardziej. Zapraszam wszystkich, ponieważ uważam, że musimy uczyć się historii, bo naród, który nie zna własnej historii skazany jest na jej powtarzanie. I żeby nie powtarzać tych błędów, to uczmy się tu u źródła, na miejscu. Także zapraszam wszystkich serdecznie.
AM: Zapraszamy. Dzisiaj na terenie dawnej stoczni gdańskiej, sala BHP już od 12. Dziękuję bardzo.