Zatrzymano podejrzanego o napaść na Stanisława Karczewskiego. Atak był motywowany polityką

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Podejrzany o napaść na byłego marszałka Senatu, senatora Stanisława Karczewskiego z Prawa i Sprawiedliwości został zatrzymany przez policję – wynika z informacji podanej Twitterze przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

MSWiA podało we wpisie, że policjanci zatrzymali podejrzanego o atak mężczyznę. – Trwają czynności wyjaśniające – poinformował resort.

NAPAŚĆ PODCZAS ŚWIĄTECZNYCH ZAKUPÓW

Karczewski powiedział wcześniej, że został napadnięty i uderzony podczas świątecznych zakupów w Warszawie w jednym ze sklepów wielkopowierzchniowych, a napastnik zaatakował go, bo jest z PiS.

O zdarzeniu były marszałek Senatu poinformował w czwartek na Twitterze. – Skala agresji i nienawiści, którą sieje D. Tusk i PO jest ogromna. Podczas świątecznych zakupów zostałem napadnięty, wulgarnie wyzwany, uderzony i przewrócony. Agresywny napastnik wyrwał mi telefon i rzucił na podłogę. Bojówki Tuska posuwają się do najgorszych czynów – napisał.

ATAK BYŁ MOTYWOWANY POLITYKĄ

Senator powiedział, że był to „niezwykle wulgarny atak”. – Niestety, to się zdarza sporadycznie, ale po raz pierwszy została złamana moja nienaruszalność cielesna. Zostałem uderzony, wyrwano mi telefon, telefon jest uszkodzony – relacjonował.

Jak podkreślił, atak był motywowany polityką. Dodał, że padły wulgarne obelgi pod adresem jego, a także prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

– Człowiek nie zaatakował mnie, bo mu się nie podobała moja fryzura, tylko zaatakował mnie, bo jestem z PiS. My się czujemy po prostu zaszczuci. To już nie jest nienawiść, to jest szczucie – zaznaczył senator.

SPRAWA ZOSTAŁA ZGŁOSZONA NA POLICJĘ

– Jeżeli słyszę od Donalda Tuska, który mówi, że przyjdą silni ludzie i wyprowadzą prezesa NBP, to wyzwala się w ten sposób najgorsze zachowania, najgorsze reakcje. To jest groźne – stwierdził Karczewski.

Jak poinformował, w wyniku ataku nie odniósł obrażeń, a sprawa została zgłoszona na policję. – To zdarzyło się w sklepie z kamerami. Mam nadzieję, że ten człowiek zostanie ukarany, bo absolutnie tego nie można tolerować – dodał były marszałek Senatu.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj