Kibice Ruchu Chorzów trafili w niedzielę na gdyńską plażę za wiedzą i pod eskortą policji. Podobny plan postępowania policja przyjęła w maju 2011 roku.
Jak się dowiedzieliśmy już w chwili, gdy pociąg z kibicami z Chorzowa wjechał na dworzec w Gdyni około 8:00 rano wiadomo było, że mężczyźni wybierają się na miejską plażę. Ktoś uznał, że to świetny pomysł, bo dwa lata temu to właśnie tam Niebiescy oczekiwali na mecz. Wówczas nie doszło do żadnych ekscesów, było to bowiem przed sezonem letnim i na plaży było mało ludzi.
W maju 2011 roku kibice Ruchu Chorzów przyjechali do Gdyni na mecz z Arką. Spędzili kilka godzin na plaży.
Czy przyjście w ostatnią niedzielę grupy kibiców na plażę było wyłącznie ich pomysłem, czy doprowadziła ich tam policja – tego na razie nie wiemy. Zapytamy o to przedstawicieli policji. Wiadomo jednak, że funkcjonariusze eskortowali mężczyzn na plażę. Obserwowali ich także w kamerach monitoringu miejskiego.
Niewykluczone, że na drodze do plaży była czynna tylko jedna kamera. Dyżurny policji w Gdyni miał się tego dowiedzieć od dyżurnego straży miejskiej w trakcie rozmowy telefonicznej.
Policjant miał też sugerować strażnikowi, by straż nie interweniowała, jeśli kibice będą zakłócać porządek na plaży, na przykład pić alkohol.