Ze spotkania z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą chcielibyśmy zrobić szersze spotkanie z organizacjami pozarządowymi – powiedział szef sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej Kacper Płażyński, pomorski poseł Prawa i Sprawiedliwości. Według niego, chodzi o dokładne omówienie kwestii procedur antykorupcyjnych w PE.
Parlament Europejski odwołał 13 grudnia Greczynkę Evę Kaili (Socjaliści i Demokraci) ze stanowiska wiceprzewodniczącej tej instytucji. Zarzuca się jej lobbing na rzecz Kataru, za co miała otrzymać pieniądze. Oprócz Kaili w sprawę korupcji w PE zamieszana jest jej rodzina i inni politycy. Jak ujawnił portal Politico w sprawę wmieszani mogą być m.in.: b. szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini, b. premier Francji Bernard Cazeneuve oraz b. unijny komisarz Dimitris Awramopulos.
DOKŁADNE OMÓWIENIE PROCEDUR ANTYKORUPCYJNYCH
Kacper Płażyński wyszedł z inicjatywą, aby na styczniowe posiedzenie sejmowej komisji ds. UE zaprosić przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertę Metsolę, aby dokładnie omówić kwestię procedur antykorupcyjnych. – Myślę, że na początku przyszłego roku powinniśmy otrzymać odpowiedź – powiedział poseł.
– Traktujemy poważnie to zaproszenie. Chcielibyśmy, aby komisja zebrała się w drugiej połowie stycznia w czasie posiedzenia Sejmu. Rozumiemy jednak, że pani Metsola ma sporo obowiązków, więc jesteśmy w miarę elastyczni. Byłoby na pewno bardzo dobrze, aby w tym posiedzeniu wzięła udział – dodał polityk PiS.
SZERSZE SPOTKANIE Z INSTYTUCJAMI POZARZĄDOWYMI
Według Płażyńskiego „idealnie byłoby, gdyby pani przewodnicząca pojawiła się na komisji osobiście”. – Ale nie ma przeciwskazań, aby pojawiła się w formule wideokonferencji – dodał. – Jesteśmy gotowi dostosować termin, aby wszystkim pasował – zaznaczył poseł.
– Na pewno chcielibyśmy zrobić z tego szersze spotkanie, zaprosić instytucje pozarządowe – powiedział Płażyński. Poinformował, że razem ze współpracownikami pracują nad listą podmiotów, które mogłyby uczestniczyć w posiedzeniu komisji.
Zdaniem posła wyjaśnienia wymagają m.in. kwestie zarobków europarlamentarzystów czy niejasności jakie można znaleźć w ich oświadczeniach majątkowych. – Jeżeli chodzi o przyjmowanie osobistych korzyści w Parlamencie Europejskim, to mamy do czynienia z wierzchołkiem góry lodowej. Transparentności też tam nie ma – ocenił Płażyński.
PAP/ua