Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…. Poszukiwane są zabytki z historycznego wyposażenia kościoła św. Jana w Gdańsku. Wiele z nich zaginęło nie tylko w czasie II wojny światowej, ale także później, kiedy świątynia popadała w ruinę przez kilkadziesiąt lat. W latach 2009- 2012 dzięki pieniądzom unijnym udało się odbudować kościół i część zabytków odzyskano. Ale nie wszystko – mówią Iwona Berent i Larry Okey Ugwu z Nadbałtyckiego Centrum Kultury, które zarządza Centrum św. Jana.
Poszukiwanych jest kilkanaście obiektów np. kołatka ze średniowiecznych drzwi prowadzących dawniej do zakrystii, obecnie do kaplicy; zwieńczenie epitafium pierwszego pastora Johannesa Hutzingusa – tympanon z półpostacią Chrystusa jako sędziego Wrzechświata oraz plakieta odlana z brązu z podwieszenia epitafium Urlicha Kantzlera, która znajduje się w kaplicy św. Ducha. W podwieszeniu są cztery dziurki po tej okrągłej plakiecie, mówi Iwona Berenet, kierownik biura odbudowy kościoła Świętego Jana.
Znane są zdjęcia nawet z lat 60. ubiegłego wieku, pokazujące poszukiwane zabytki. Mogą one znajdować się w rękach prywatnych. Zdarzało się, że mieszkańcy Gdańska przynosili konserwatorom drobne elementy np. fragmenty witraży, które znaleźli w niszczejącym przez lata obiekcie.
Część dawnego wyposażenia świątyni znajduje się w różnych miejscach i nie wszystkie wrócą np. organy wielkie i ambona są w Bazylice Mariackiej. Natomiast z kościoła św. Trójcy odzyskano gotycki krucyfiks. Okazało się, że jego pionowa belka nie była oryginalna. Średniowieczną odnaleziono przypadkowo w roku 2008 r., czyli 63 lata po wojnie, na strychu kościoła św. Mateusza w Nowym Stawie.
– To zdarzenie stało się impulsem do rozpoczęcia obecnych poszukiwań. Mamy nadzieję, że także inne elementy się odnajdą, mówi Iwona Berent. Larry Okey Ugwu zapewnia, że jest przewidziana nagroda za pomoc w odzyskaniu historycznego wyposażenia świątyni.