Dobre prawo, które pomoże internautom, zawiera w sobie kukułcze jajo – twierdzą działacze Konfederacji. Jak przekonują, procedowany właśnie w Sejmie projekt prawa Komunikacji Elektronicznej zawiera w sobie zapis, który ma umożliwić „totalną inwigilację”.
Swoje zdanie na temat uchwalanego prawa działacze Konfederacji wyrazili przed biurem poselskim Jarosława Sellina w Gdańsku. 13 stycznia w Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie projektu nowego prawa Komunikacji Elektronicznej. Dokument zawiera 3,5 tysiąca stron, ale niepokój działaczy budzi jeden artykuł.
– Na podstawie artykułu 43. policja oraz osiem innych służb mają uzyskać dostęp w czasie rzeczywistym do tego, co Polacy przesyłają przez komunikatory internetowe czy pocztę e-mail. PiS chce mieć wgląd we wszystko, co przesyłane jest przez internet. W pierwszym czytaniu ustawę poparli wszyscy posłowie PiS i Solidarnej Polski – mówił Jan Franckiewicz.
PROJEKT PORÓWNYWALNY DO ACTA
Zapisy wspomnianego artykułu porównywano do, budzących liczne protesty, zapisów tzw. ACTA.
– Wzywamy posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski do tego, by zaniechano dalszych prac nad tym prawem. Według oficjalnych informacji jest to dostosowanie polskiego prawa do wymogów przepisów Unii Europejskiej i faktycznie, większość nowych przepisów chroni klientów usług telekomunikacyjnych. Jednak ten jeden artykuł daje ogromne możliwości śledzenia Polaków, na co my nie możemy się zgodzić – argumentował Michał Welka.
Według działaczy „projekt ten narusza Konstytucję jak i prawo unijne, do którego miał nawiązywać tenże projekt”. W biurze poselskim Jarosława Sellina złożono petycję w sprawie „głosowania zgodnie z interesem narodowym”.
W rozmowie z reporterem Radia Gdańsk wiceminister kultury zapowiedział przekierowanie złożonego pisma do ministra odpowiedzialnego za kwestię uchwalanych przepisów.
Bartosz Stracewski/aKa