– Dałbym Nobla komuś, kto wpadłby na pomysł, jak Polskę rozwijać – sugerował w audycji „Podwieczorek Mistrzów” prof. dr. hab Jacek Zaucha, laureat Nagrody Naukowej Miasta Gdańska imienia Jana Heweliusza za rok 2022 w kategorii nauk humanistycznych i społecznych.
Prof. Zaucha próbował przybliżyć obszar swoich badań. – Starałem się odpowiedzieć na pytanie, jakie są czynniki, które powodują, że w obszarze morskim powstaną konkretne inwestycje albo konkretne funkcje, bo zagospodarowanie to, wbrew pozorom, nie to, co nam się kojarzy, czyli jakaś budowla czy droga. A może są też morskie autostrady? Przede wszystkim to różne działania człowieka, które nie zawsze muszą iść ze sobą w parze. Próbowaliśmy odpowiedzieć sobie, jakie mechanizmy tym rządzą? Na ile jest to rynek, a na ile decyzje władzy publicznej? Wbrew pozorom przestrzeń morska różni się od lądowej tym, że należy do nas wszystkich, podczas gdy ta na lądzie jest prywatna. To były pierwsze podejścia; wcześniej nikt nie zastanawiał się nad tym, wbrew pozorom wszyscy uważali, że jak gdzieś jest piękne środowisko naturalne, to tam musi być ochrona, a jak gdzieś indziej są kopaliny, to trzeba je kopać. Okazało się jednak, że to nie jest takie proste, dlatego że czasem te funkcje są ze sobą sprzeczne – wskazywał.
Rozmówca Konrada Mielnika stara się znaleźć klucz do sukcesu poszczególnych krajów, a nawet miejscowości. – Wszyscy zastanawiają się, dlaczego pewne kraje czy regiony odnoszą sukcesy, a w naszym współczesnym świecie, gdzie wszystko jest, niestety, nadal zglobalizowane, chociaż pandemia COVID-19 trochę zmieniła patrzenie na to, ale jednak mnóstwo rzeczy jest „przenaszalnych”. Moja rodzina pochodzi z małej miejscowości Gorlice i tam młodzi ludzie zastanawiają się, co zrobić, żeby jak najszybciej dostać się do Krakowa, bo brakuje im tam perspektyw rozwojowych. Kapitał terytorialny polega na tym, żeby znaleźć w różnych skalach przestrzennych odpowiedź na pytanie, co jest unikalnego i jak to coś może służyć rozwojowi? Banalny przykład to Irlandia, kraj, który był jednym z najbiedniejszych w Unii Europejskiej, a w tej chwili jest jednym z najbogatszych. Te dane są oczywiście trochę zafałszowane, bo jednak jeśli chodzi o to, co rzeczywiście otrzymuje Irlandczyk, to jest mniej niż to, co pokazują statystyki i PKB na głowę, ale generalnie oni znaleźli „wytrych” polegający na tym, że mają świetnie wykształconych ludzi, mówią w języku angielskim, mają świetne relacje bezpośrednie z Amerykanami, sprowadzili kapitał z tego kraju, który chciał zakotwiczyć się w Unii Europejskiej – wymieniał.
Badacz podkreślał, że rozwiązaniem nie jest proste powtórzenie schematu, który sprawdził się w innym kraju. – Co ciekawe, nie da się tego powtórzyć, tych niskich podatków i tak dalej. Estończycy próbowali, oczywiście nieźle im to wychodzi, ale to jest unikalny pomysł na rozwój. Polska zmaga się z jednym z kluczowych pytań, dlatego że my walimy głową w tak zwany szklany sufit. Konkurujemy niskimi płacami, a jeżeli ktoś ma niskie płace, to i dochód będzie niski. Naukowiec w Polsce nie jest wcale mniej wydajny od niemieckiego, ale zarabia znacznie mniej, bo gospodarka jest mniej efektywna. Dałbym Nobla komuś, kto wpadłby na pomysł, jak Polskę rozwijać, bo diagnozy są super, ale nikt jeszcze nie powiedział, co z tym zrobić – sugerował.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer