Sezon urlopowy już za nami, co jednak nie znaczy, że powinniśmy rezygnować z odkrywania świata. Wyjeżdżając jesienią unikniemy nie tylko tłumu turystów, ale też wysokich kosztów. Biura podróży znacząco obniżają ceny i oferują korzystne rabaty. Co zrobić, żeby zwiedzanie świata kosztowała nas jak najmniej? Skorzystaj z couchsurfingu i carpoolingu!
Poszukiwacze „wolnej kanapy”
Couchsurfing.org to portal założony przez Amerykanina Casey Fenton’a w 2002 roku. Jako pasjonat zwiedzania świata kupił tani bilet do Islandii. Drogą internetową wysłał pytanie z prośbą o nocleg do 1500 studentów w Rejkiawiku. Otrzymał kilkanaście zaproszeń. Tak narodziła się idea „spania na kanapie”. Dziś na portalu zarejestrowanych jest już prawie 2 miliony użytkowników z 246 krajów, także z Polski.
Głównym celem takiego rodzaju turystyki jest wymiana kulturowa między hostem (gospodarzem) a jego gośćmi. Aby zacząć korzystać z couchsurfingu, należy założyć konto na portalu. Korzystanie z serwisu jest bezpłatne. Profil, który stworzysz jest twoją wizytówką. Zadbanie o to, aby był ciekawy i szczegółowy zaowocuje większą liczbą zaproszeń. Zapłatą za ugoszczenie nas w swoim domu nie są pieniądze, ale wspólne towarzystwo, poznawanie tradycji swoich krajów i wymiana doświadczeń.
Wiele osób jednak sceptycznie podchodzi do takiej formy szukania noclegu, bo przecież na ile jest wiarygodny człowiek poznany przez internet? Weryfikacje użytkowników ułatwiają opinie zostawione przez turystów. Ocena może być pozytywna, neutralna lub negatywna, poparta kilkoma zdaniami uzasadnienia. W ten sposób łatwo się zorientujemy, kto jest godny zaufania.
W łatwy sposób wyszukamy również osobę, która ma podobne zainteresowania do naszych. Na portalu zarejestrować się może każdy, bez względu na płeć, wiek i zawód. Liczy się nie tylko darmowy nocleg, ale i gościnność. Host oferuje nam łóżko, kanapę, materac czy kawałek podłogi, ale również wspólne zwiedzanie. Jako przewodnik, pokaże nam ciekawe punkty, które niekoniecznie znajdziemy w informatorze turystycznym.
Podróż „na stopa” w XXI wieku
Przy obecnych cenach biletów oraz paliwa, sporym wydatkiem jest również transport. Można to jednak zmienić, poprzez wspólne przejazdy, czyli carpooling tzn. „wypełnienie samochodu”. To forma podobna do podróżowania autostopem, jednak bezpieczniejsza i pewniejsza. Wcześniej wyszukujemy kierowcę, sprawdzamy opinie na jego profilu, umawiamy się z nim w konkretnym miejscu i ustalamy koszty.
W sieci znajdziemy serwisy, w których kierowcy oferują wolne miejsca dla pasażerów w swoich autach. Najpopularniejsze to blablacar.pl oraz carpooling.pl, gdzie zarejestrowanych jest już ponad 5 milionów użytkowników. Podróż jednym samochodem to korzyść dla podwożącego, jak i pasażera. Kierowcy zwracają się koszty paliwa, a pasażerowie podróżują wygodniej i taniej.
Podróż za grosze
Jednym z przykładów taniej eskapady jest wrześniowy eurotrip czterech studentek z Gdańska. Celem ich podróży były trzy europejskie stolice: Paryż, Amsterdam i Berlin. W każdym z miejsc korzystały z couchsurfingu z różnym doświadczeniem. – Miałyśmy trochę wątpliwosci, co do bezpieczeństwa spania u obcych ludzi, jednak pomysł wydawał nam się na tyle atrakcyjny, że zaryzykowałyśmy i była to jedna z najfajniejszych podróży, mówi Asia, 21-letnia studentka ekonomii z Gdańska.
Przed wyruszeniem dokładnie sprawdziły opinie hostów i przejrzały kilkadziesiąt propozycji. Wybrały te z największą liczbą pozytywnych ocen. Po przybyciu do Paryża spotkały się z Sophie, dziewczyną w ich wieku, która przez trzy dni wspóldzieliła z nimi swoje małe mieszkanko w centrum miasta. – Już pierwszego wieczoru zabrała nas na spacer nad Sekwaną i do nowootwartego klubu, który był najmodniejszy w mieście. Poznała nas ze swoimi znajomymi, to była świetna impreza, opowiadają. Sophie przez dwa kolejne dni oprowadzała je po Paryżu i opowiadała jego historię.
Następnym punktem wycieczki był Amsterdam. – W Holandii trafiłyśmy do hosta, który w tym samym czasie gościł studentki z Chin. Peter nie mógł nam już poświęcić tyle czasu, co dziewczyna z Paryża, ale bardzo równie gościnny. Wraz ze swoją żoną Filipinką codziennie robili nam obiady, co przybrało wymiar prawdziwych międzynarodowych lunchów. W czasie takich posiedzeń przy wspólnym stole okazało się, że ich gospodarz zwiedził pół świata, korzystając z gościnności innych ludzi.
Ostatnim punktem wycieczki studentek był Berlin. Żeby się tam znaleźć, skorzystały z carpoolingu i w kilka godzin bezpiecznie dotarły do Niemiec. Tutaj historia była nieciekawa, bo znaleziony w ostatniej chwili host, okazał się osobą dosyć zamkniętą w sobie o zupełnie innym usposobieniu niż turystki. – Nie czułyśmy się tam komfortowo. Gospodarz mieszkał w ponurej dzielnicy, a sam wydawał się być trochę dziwny. Zostałyśmy tam tylko jedną noc, a następną przenocowałyśmy na lotnisku, wspominają.
Couchsurfing, jak i carpooling opierają się na wzajemnym zaufaniu. Wciąż przybywa entuzjazstów takiej formy turystyki. Największą liczbę stanowią ludzie młodzi, którzy są ciekawi świata, mają sporo wolnego czasu, ale niezbyt wiele pieniędzy na drogie hotele.