Mężczyzna spacerujący po Gdańsku zauważył ptaka, który wisiał na gałęzi. Zwierzę nie miało szans na samodzielne oswobodzenie. Mężczyzna poprosił o pomoc strażników miejskich.
Gdańska straż miejska otrzymała zgłoszenie o dużym, białym ptaku, który zaczepił się o gałąź drzewa przy ulicy Kurpińskiego. Na miejsce udały się funkcjonariuszki z Referatu Ekologicznego.
Między konarami wskazanego drzewa rzeczywiście wisiała mewa siwa. Ptak szarpał się i próbował odlecieć – niestety, bezskutecznie, ponieważ wyraźnie był w coś zaplątany. Ponieważ zwierzę wisiało na wysokości kilkunastu metrów, strażniczki nie były w stanie samodzielnie go uwolnić. Wezwały straż pożarną. Ratownicy przy pomocy wysięgnika wjechali na górę i oswobodzili mewę z pułapki.
MEWA TRAFIŁA DO „OSTOI”
Okazało się, że ptak zaplątał się w kilka sznurków. Miał też uszkodzone skrzydło. Funkcjonariuszki odwiozły mewę do lecznicy weterynaryjnej przy ulicy Kartuskiej. Po obserwacji ptak trafił na leczenie do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”.
oprac. MarWer