Mewa ugrzęzła w plątaninie sznurków i zawisła na drzewie. Uratowały ją straż miejska i pożarna

(Fot. strazmiejska.gda.pl)

Mężczyzna spacerujący po Gdańsku zauważył ptaka, który wisiał na gałęzi. Zwierzę nie miało szans na samodzielne oswobodzenie. Mężczyzna poprosił o pomoc strażników miejskich.

Gdańska straż miejska otrzymała zgłoszenie o dużym, białym ptaku, który zaczepił się o gałąź drzewa przy ulicy Kurpińskiego. Na miejsce udały się funkcjonariuszki z Referatu Ekologicznego.

Między konarami wskazanego drzewa rzeczywiście wisiała mewa siwa. Ptak szarpał się i próbował odlecieć – niestety, bezskutecznie, ponieważ wyraźnie był w coś zaplątany. Ponieważ zwierzę wisiało na wysokości kilkunastu metrów, strażniczki nie były w stanie samodzielnie go uwolnić. Wezwały straż pożarną. Ratownicy przy pomocy wysięgnika wjechali na górę i oswobodzili mewę z pułapki.

(Fot. strazmiejska.gda.pl)

MEWA TRAFIŁA DO „OSTOI”

Okazało się, że ptak zaplątał się w kilka sznurków. Miał też uszkodzone skrzydło. Funkcjonariuszki odwiozły mewę do lecznicy weterynaryjnej przy ulicy Kartuskiej. Po obserwacji ptak trafił na leczenie do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”.

oprac. MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj