Prezydent Gdańska spotkał się z gdańskim imamem i zaapelował do mieszkańców miasta o pomoc gminie muzułmańskiej w odbudowie meczetu. Świątynia w Oliwie, w ubiegłym tygodniu została podpalona, spłonęły drzwi i uszkodzona została część elewacji. Strat jeszcze nie oszacowano, ale już wiadomo, że na remont meczetu potrzeba co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych. Liczy się nawet najdrobniejszy gest, przekonuje prezydent Gdańska.
– Przyszedł moment solidarności z naszymi mułzumańskimi siostrami i braćmi. Gdańsk jest, był i będzie miastem otwartym, tolerancji i szacunku, wobec wszystkich ludzi, bez względu na wyznawaną wiarę, powiedział Paweł Adamowicz.
Miasto nie może dać pieniędzy na remont meczetu, bo obiekt nie jest zabytkiem. Imam Hani Hraisz liczy więc na pomoc ludzi dobrej woli. Jak mówi, świątynia jest otwarta dla wszystkich:
– Meczet jest otwarty, już lepiej. Światło częściowo mamy dzięki Bogu. Będziemy otwierali meczet, tak jak był, a nawet częściej. Nie zapomnijcie państwo, że nasze serca też są otwarte dla wszystkich. Jesteśmy częścią tego społeczeństwa, powiedział Hani Hraisz.