Dane o polskim PKB za czwarty kwartał wypadły słabiej od szacunków. Czy widać to w pracy portów i stoczni? W jakiej formie jest nasza gospodarka morska? Na ten temat w audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała z Mateuszem Kowalewskim, redaktorem naczelnym „Gospodarki Morskiej” oraz Maciejem Krzesińskim, dyrektorem ds. handlowych Portu Gdynia.
– Rynek jest zwariowany i sytuacja w portach wymyka się temu, co dzieje się na rynkach światowych. Porty odpowiadają na to bardzo elastycznie. Wskaźniki ekonomiczne wskazywałyby na spowolnienie ekonomiczne. Wszystko zdezorganizowała pandemia i poszerzenie konfliktu na Ukrainie. Polskie porty mają charakter bardzo uniwersalny, przeładowujemy ładunki każdego rodzaju. Dlatego nie odbyło się to na naszej kondycji in minus. Wręcz przeciwnie. Porty ponownie wykorzystały szansę i stanęły na wysokości zadania. Dzięki temu wszystkie porty polskie mają rekordowe wyniki – ocenił Krzesiński.
– Czasy kryzysu zdecydowanie pokazują znaczenie i potencjał polskich portów. Nie można się dziwić, że w trudnych czasach to w porcie i logistyce morskiej odnotowujemy jedne z większych wzrostów, jeśli chodzi o całą polską gospodarkę. To węzeł krytyczny, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski. Jesteśmy beneficjentem inwestycji, które od kilku lat są intensywnie realizowane w polskich portach i znacząco zwiększyły ich potencjał. Mimo blokady surowców z Rosji dajemy sobie radę. Mamy wzrost cen gazu i ropy, ale mamy poczucie, że porty zapewniają nam bezpieczeństwo. Rośnie ich infrastruktura, rosną ich obroty – przyznał Kowalewski.
ua