Pogorzelcy z Oruni potrzebują pomocy

Potrzebna pomoc dla rodzin z Gdańska poszkodowanych w pożarze. W ubiegłą sobotę spaliła się kamienica przy Małomiejskiej na gdańskiej Oruni. Dwie rodziny straciły dach nad głową. Miasto przekazało im mieszkania socjalne, jednak poszkodowanym brakuje wszystkiego i każda pomoc się przyda. 19 października po godz. 21:00 w kamienicy przy ul. Małomiejskiej zapaliło się poddasze. W akcji gaśniczej brało udział sześć zastępów strażackich. Pożar doszczętnie strawił dach oraz poddasze a mieszkania poniżej zostały zalane.

W budynku mieszkały trzy rodziny. Kamienica po pożarze nie nadawała się do zamieszkania. Rodziny tymczasowo znalazły schronienie u krewnych. Po tygodniu miasto przekazało im mieszkania socjalne.

Jedna z poszkodowanych rodzin to matka z sześciorgiem dzieci. Najmłodsze ma rok, a najstarsze 16 lat. Rodzina otrzymała mieszkanie o metrażu ponad sześćdziesięciu metrów w Nowym Porcie.

Druga rodzina dostała mieszkanie w centrum miasta. Dotarł do nich nasz reporter i rozmawiał z panem Józefem. – To były straszne chwile, musieliśmy uciekać z domu. Moja żona i siostra mają problemy z chodzeniem, więc z domu pomogli im wyjść strażacy. Wszystko trwało chwilę, nie pamiętam wiele szczegółów. Ewakuowali się też nasi sąsiedzi, dzieci i ich mama. Staliśmy na ulicy i przyglądaliśmy się płomieniom, które zajmowały nasz dom, mówi poszkodowany.

 
IMG 8644 copy

Nowe mieszkanie, które otrzymali pogorzelcy to dwa pokoje, niewielkie kuchnia i łazienka. – Jestem szczęśliwy, że mamy łazienkę. Będę mógł się wykąpać. Jest duży bojler, więc nie będzie problemów z podgrzaniem wody. W pokojach są wymalowane ściany, na podłodze są panele. Był u nas już elektryk, podłączył kuchenkę i lodówkę, opowiada pan Józef.

Nowe mieszkanie pana Józefa oraz mieszkanie drugiej poszkodowanej rodziny nie są wyposażone. Brakuje mebli, sprzętu RTV i AGD. Nie ma dywanów i zasłon. Pogorzelcom potrzebne są środki czystości, artykuły gospodarstwa domowego oraz ciepła odzież na zbliżającą się zimę. Drugiej rodzinie, w której jest sześcioro dzieci, brakuje artykułów szkolnych i ciepłej odzieży.

– Zgłasza się do nas bardzo wielu ludzi dobrej woli, którzy oferują swoje usługi i chcą przekazać potrzebne pogorzelcom rzeczy. Obydwie rodziny otrzymały wsparcie psychologiczne oraz zasiłki celowe z tytułu zdarzenia losowego, które wynoszą zwyczajowo 1000 zł. MOPR przyznał jednak po 2000 zł na każdą rodzinę, informuje Monika Ostrowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Asystent rodziny z MOPR jest z rodzinami w stałym kontakcie i pomaga im w procedurach urzędowych.

Do MOPRu zgłosiła się także firma z Bysewa, która zadeklarowała pomoc materialną m.in. farby i rozpuszczalniki. – Cały czas czekamy na kolejne osoby które chcą pomóc, mówi Ostrowska.

Osoby, które chcą pomóc pogorzelcom mogą kontaktować się rzecznikiem gdańskiego MOPR Moniką Ostrowską pod numerem 797 909 128.
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj