Ponad 5,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał kierowca zatrzymany w Gdańsku. 55-latek stracił prawo jazdy i wkrótce odpowie przed sądem.
Policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ulicy Telimeny świadkowie ujęli kierującego, który najprawdopodobniej jest pijany. Jeden z kierujących zauważył, że jadący przed nim ford nie ma włączonych świateł. Gdy zatrzymał go i zwrócił mu uwagę, wyczuł od mężczyzny silną woń alkoholu. Zabrał mu kluczyki i zadzwonił pod numer alarmowy.
W sumie w czwartek gdańska drogówka zatrzymała trzech pijanych kierowców. Jeden z nich w trakcie jazdy ulicą Grunwaldzką popijał wódkę z butelki. Policję wezwał inny kierowca. Zatrzymany mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Z kolei na alei Hallera pijany kierowca z 2 promilami uderzył w sygnalizator i barierę. Mężczyzna odjechał z miejsca kolizji, ale po chwili sam zadzwonił na policję. Za jazdę autem po pijanemu grożą 2 lata więzienia.
Grzegorz Armatowski/ua