W gdańskiej dzielnicy Aniołki oficjalnie otwarto klub sąsiedzki. To 25. taka placówka w tym mieście. Kluby mają integrować lokalną społeczność i pomóc jej utożsamić się z miejscem zamieszkania.
Przedtem placówka funkcjonowała nieoficjalnie. – Nasz klub sąsiedzki działa już od jakiegoś czasu i przyszła najwyższa pora na dokonanie oficjalnego, uroczystego otwarcia. Postanowiliśmy zrobić to w 550. rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika, bo klub ma siedzibę przy ulicy Kopernika – wyjaśnia Monika Mazurowska, przewodnicząca zarządu Rady Dzielnicy Aniołki.
– Klub jest miejscem, w którym będziecie mogli spotkać się, porozmawiać lub przeczytać gazetę z kubkiem gorącej herbaty w ręku. Będzie też możliwość spędzenia tu czasu wolnego, poznania ciekawych osób i nauczenia się czegoś nowego na różnych warsztatach. Zapraszamy dzieci i dorosłych. Jesteśmy dla was otwarci i czekamy na wasze propozycje – można było usłyszeć podczas uroczystości otwarcia.
MIEJSCE SPOTKAŃ W CZASACH ANONIMOWOŚCI
Mazurowska wskazuje na wielki popyt na podobne placówki. – Takie miejsca są współcześnie coraz bardziej potrzebne ze względu na rosnącą anonimowość i samotność. Tu mogą poznać się dzieci z dzielnicy, które coraz rzadziej bawią się wspólnie na podwórku, a seniorzy nie tylko uczestniczą w różnego rodzaju zajęciach, ale też zawiązują przyjaźnie i wspierają się w trudniejszych chwilach życia – dodaje.
Kluby sąsiedzkie zaczęły powstawać w 2008 roku. Są finansowane głównie przez miasto Gdańsk, a ich utrzymanie kosztuje rocznie 1,7 miliona złotych. Otwarcia klubu na Aniołkach dokonali wspólnie radni wszystkich opcji politycznych w Gdańsku.
Włodzimierz Raszkiewicz/MarWer