Thriller w półfinale i nieco spokojniejszy finał. Trefl Sopot sięgnął po Puchar Polski po zwycięstwie nad Startem Lublin 91:80. Zespół z Sopotu sięgnął po trofeum po raz piąty w historii, ostatni raz miało to miejsce w 2008 roku.
Finał Pucharu Polski można określić mianem Garrett Nevels show. Zawodnik rozegrał wyśmienity mecz, w którym zdobył 27 punktów i 6 asyst. Na wyróżnienie zasługuje również Jarosław Zyskowski, który rzucił 26 punktów i 3 asysty.
FALSTART I WIELKI POWRÓT
Początek meczu nie szedł po myśli zawodników Trefla. Start prowadził i choć ani razu nie zdobył dwucyfrowej przewagi, wydawało się, że ma ten mecz pod kontrolą. Sytuacja uległa zmianie w drugiej kwarcie. Gospodarze przy prowadzeniu 39-33 nieco przygaśli, co przede wszystkim dzięki geniuszowi Zyskowskiego i Nevelsa wykorzystał Trefl. Ekipa z Sopotu zaliczyła pięć udanych rzutów z rzędu, dzięki czemu po chwili na tablicy widniał wynik 41:39 na korzyść Trefla.
Od tamtej pory przez większość spotkania warunki na parkiecie dyktowali zawodnicy Trefla. Gospodarze momentami wychodzili na prowadzenie, jednak sopocianie błyskawicznie niwelowali straty i odzyskiwali prowadzenie. W ostatniej kwarcie odjechali rywalom na 12 punktów, co prawie udało się utrzymać do samego końca. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 91:80 na korzyść ekipy z Sopotu.
Polski Cukier Start Lublin — Trefl Sopot 80:91 (23:18, 22:29, 20:23, 15:21)
Start Lublin: Devoe 15, Smith 15, Melvin 14, Cavars 12, Barnies 11, Dziemba 8, Krasuski 5, Pelczar
Trefl: Nevels 27, Zyskowski 26, Wells 11, Salumu 8, Gordon 6, Freimanis 5, Radić 4, Kolenda 4, Pluta, Kulikowski
Jakub Krysiewicz