„Chcemy pokazać, że modlitwa jest lekiem”. Pomysłodawca Miserikordyny o nowym leku [AUDIO] [VIDEO]

– Dwa lata temu w seminarium, postanowiliśmy przypomnieć młodzieży, że modlitwa też jest lekiem na sprawy duchowe. W tym celu zaproponowaliśmy modlitwę zapakowaną w medyczne, aptekarskie opakowanie z dołączoną ulotką. O nowym, nietypowym leku na serce Miserikordynie w studiu Radia Gdańsk opowiadał jego pomysłodawca kleryk Błażej Kwiatkowski. Opakowanie Miserikordyny do złudzenia przypomina te, które możemy zobaczyć w reklamach tradycyjnych leków. Jak powiedział pomysłodawca medykamentu, poprzez promocję nietypowego leku, duchowni chcą przypomnieć, czym jest modlitwa. – Chcemy pokazać, że modlitwa i spotkanie z Bogiem jest dla duszy człowieka i jego serca w wymiarze duchowym tym, czym lek dla chorego ciała. Takie pudełeczko można wręczyć jako prezent bez żadnych dodatkowych wyjaśnień, ponieważ wszystkie informacje zawarte są w środku. Wiele osób, które są w szczególnej sytuacji życiowej i zwracają do do Boga, chcą o coś Boga prosić.

– W środku jest ulotka, która zawiera wszystkie potrzebne informacje do tego aby się pomodlić, aby zawierzyć się bożemu miłosierdziu. Ulotka jest zredagowana w analogiczny sposób, jak ulotki do profesjonalnych leków. W składzie jest corona divinae misericordiae i imago iesu di misericordia czyli koronka do bożego miłosierdzia oraz obraz Chrystusa Miłosiernego, dodał kleryk Błażej Kwiatkowski.

Duchowny zdradził w Radiu Gdańsk, w jaki sposób niezwykły lek z Gdańska trafił do Watykanu. – Miserikordyna dotarła do papieża dzięki nowo mianowanemu jałmużnikowi papieskiemu, konsekrowanemu w tym roku arcybiskupowi Konradowi Krzyżanowskiemu, który w swoim wystąpieniu biskupim umieścił słowo miłosierdzie. Ten pomysł spodobał się papieżowi na tyle, że dwa miesiące później postanowił rozdawać wiernym tę Miserikordynę. A świadkiem tego wszystkiego był nasz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.

{flv}8099{/flv}

Video: Anna Rębas

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj