Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podjęła decyzję o zawieszeniu prac nad Parkiem Kulturowym w Śródmieściu. Pieniądze zarezerwowane na ten mają zostać przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa. Przemysław Majewski, miejski radny Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedział, że będzie domagał się informacji dotyczących kosztów, które do tej pory poniesiono na przygotowanie projektu parku.
Park kulturowy to jedna z form ochrony krajobrazu kulturowego, określonych w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.
Objęcie terenu Śródmieścia Gdańska parkiem kulturowym miało umożliwić używanie konkretnych przepisów pomagających regulować kwestie takie jak m.in.: poziom dopuszczalnego hałasu, miejsce na składowanie odpadów, uzgodnienia dotyczące handlu i wykorzystywania zwierząt w celach komercyjnych czy też prowadzenia robót budowlanych.
POSZUKIWANIE DOBREGO KOMPROMISU
Cytowana w komunikacie prasowym prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wskazuje, że park kulturowy narzucał dużo ograniczeń i nowych wydatków dla przedsiębiorców, którzy już i tak są bardzo mocno obciążeni finansowo.
– Niektórzy do dzisiaj odczuwają skutki finansowe pandemii, a galopująca inflacja, gigantyczne wzrosty cen energii i rosnące koszty pracy są dla naszych gdańskich firm, restauracji i sklepów coraz bardziej kłopotliwe. W ostatnim czasie dużo osób przekonywało mnie do porzucenia prac nad parkiem, na razie zdecydowałam o zawieszeniu przygotowań. Bardzo ważny jest dla mnie głos mieszkańców Śródmieścia i uporządkowanie przestrzeni tej historycznej dzielnicy, a także poprawa jakości życia, dlatego będziemy szukali dobrego kompromisu dla wszystkich – powiedziała.
POPRAWA BEZPIECZEŃSTWA
Jak informuje w komunikacie Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miejskiego w Gdańsku, bardzo ważny jest głos mieszkańców Śródmieścia. – Konsekwentna ochrona jakości ich życia była jednym z celów utworzenia parku, stąd lwia część zapisów uchwały była bezpośrednią odpowiedzią na wyzwania wskazane przez osoby mieszkające na tym obszarze. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców Śródmieścia, a także wszystkich tam przebywających, zaproponujemy szereg rozwiązań, które poprawią poziom bezpieczeństwa na tym terenie. Zawieszając prace nad wprowadzeniem Parku Kulturowego musimy zrezygnować z tych instrumentów, które bezpośrednio obciążają przedsiębiorców, jednocześnie szukając możliwych do zastosowania rozwiązań poprawiających poziom bezpieczeństwa – podkreśla.
DODATKOWE PATROLE POLICJI I WSPARCIE STRAŻY MIEJSKIEJ
Miasto obiecuje, że sfinansuje dodatkowe patrole policji oraz wzmocni budżet straży miejskiej. – Przypomnijmy, że do tej pory miejski program zapobiegania przestępczości oraz ochrony bezpieczeństwa obywateli i porządku publicznego na lata 2022–2024 to wydatki Gminy Miasta Gdańska na poziomie przekraczającym 33 mln zł – podano w komunikacie.
– Duży wpływ na poprawę bezpieczeństwa ma też modernizacja systemu monitoringu miejskiego oraz rozwój systemu zabezpieczeń na drogach dojazdowych do ścisłego Śródmieścia, nad którego rozwijaniem wciąż trwają prace. Wprowadzenie tych rozwiązań wymaga jednak uzgodnień z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków – dodano.
WŁADZE MIASTA ZIGNOROWAŁY INTERES PRZEDSIĘBIORCÓW
Do decyzji prezydent Gdańska odniósł się radny Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Gdańska Przemysław Majewski. – Sprawa parku kulturowego i faktu, że prace nad nim zostały zawieszone przez prezydent Aleksandrę Dulkiewicz, doskonale pokazuje, że niestety dziesięć lat dyskusji, dwa lata projektowania, sześć moich interpelacji na niewiele się zdało, a to dlatego, że po prostu władze miasta nie potrafiły uwzględnić głosu, czy też interesu przedsiębiorców, czyli głównych zainteresowanych całym przedsięwzięciem – powiedział PAP radny.
ROZMOWA TO SŁABA STRONA WŁADZ
Zapowiedział też, że będzie domagał się informacji dotyczących kosztów, które do tej pory poniesiono na przygotowanie projektu parku kulturowego. – Będę chciał się też dowiedzieć, czy projekt parku kulturowego będzie kontynuowany, czy będzie zawieszony na bliżej nieokreśloną przyszłość – zaznaczył Majewski.
Jak dodał, „widać, że konsultacje, czy też rozmowy były dużym problemem. Mimo tego, że wiele się o nich mówiło, to faktycznie one niewiele przynosiły, skoro przedsiębiorcy i Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców wysyłali swoje apele”.
PAP/aKa