Nawet do sześciu tysięcy kalorii dziennie pochłaniamy podczas świąt. To co najmniej dwa razy więcej niż wynosi zapotrzebowanie organizmu. Potem cierpimy z powodu niestrawności. Dietetyk Maria Fall Ławryniuk radzi, by już podczas wigilii przyjąć odpowiednią strategię. Trudno bowiem odmówić sobie dań, które jemy raz w roku. – Warto więc skupić się właśnie na tych daniach i nakładać sobie małe porcje.
Trzeba jeść powoli i robić sobie przerwy, odkładając sztućce na talerz. Część tradycyjnych, bożonarodzeniowych potraw można też przygotować w wersji light, używając mniej tłuszczu i cukru. Nie należy też zapominać o dużej ilości napojów – najlepiej, żeby miały temperaturę pokojową. Wtedy jedzenie będzie lepiej przyswajane przez organizm. Wartościowe są też własnoręcznie wyciskane soki, które mają dużo witamin, mikroelementów i błonnika. Trawienie poprawiają również zielona herbata i mięta.
Częstym skutkiem przejedzenia lub spożywania wielu pikantnych potraw jest zgaga. Na tę dolegliwość pomoże wypicie pół szklanki mleka, ciepłej przegotowanej wody lub naparu z nasion siemienia lnianego. Można też zjeść garść orzechów laskowych albo migdałów.
Według ekspertów od zdrowego żywienia są tacy, którzy potrafią w ciągu trzech dni przytyć nawet pięć kilogramów. By temu zapobiec, w czasie przerwy między posiłkami warto wybrać się na spacer, by poprawić metabolizm.
– Podczas świątecznego biesiadowania szczególnie powinni uważać cukrzycy, osoby mające podwyższony cholesterol lub przewlekle chore. Objadanie się może doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia, ostrzega internista Anna Bielecka Szczypek z Nadmorskiego Centrum Medycznego w Gdańsku. Każdy z nas może jednak przesadzić z jedzeniem. Co robić w przypadku niestrawności lub zatrucia? Trzeba obserwować swój organizm. Jeśli są to zwykłe dolegliwości w okolicy brzucha, wystarczą leki rozkurczowe i przeciwbólowe. Jeśli objawy będą się przedłużały, będą bardzo uporczywe i pojawi się gorączka, należy skontaktować się z lekarzem. Pomocy udzielają przychodnie prowadzące nocną świąteczną opiekę chorych.
Jeśli podczas posiłku utknie nam ość w gardle, trzeba natychmiast pojechać do lekarza. Na pewno nie można połykać innego jedzenia ani popijać ości. Wtedy możemy tylko spowodować, że przesunie się ona niżej lub jeszcze mocniej wbije się w ścianki gardła. Trzeba pamiętać, że w ościach jest sporo bakterii, które mogą doprowadzić do zakażenia, dlatego ważne jest szybkie działanie.
A jak poradzić sobie z przejedzeniem po świętach?
– Należy zrezygnować z rygorystycznych diet i ścisłego liczenia kalorii, bo z góry skazujemy się na porażkę. Głodówka obciąża wątrobę bardziej niż parę dni nadmiernego biesiadowania, mówi Maria Fall Ławryniuk. Najlepsze będą lekkostrawne posiłki – warzywa i zioła oczyszczające organizm. Wskazane jest dużo ruchu.
W święta nie omijają nas też przeziębienia, gorączki. Wtedy często dyżurujące przychodnie pękają w szwach. – Sporo zachorowań czy infekcji nie wymaga jednak interwencji lekarza, zaznacza Anna Bielecka Szczypek. Warto najpierw spróbować wyleczyć się domowymi sposobami. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci. – Większość takich dolegliwości zaczyna się od infekcji wirusowych. Warto więc mieć pod ręką leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne i odczekać, być może infekcja minie. Jeśli jednak gorączka będzie się długo utrzymywała lub osoba jest obciążona dodatkowymi schorzeniami, należy zasięgnąć porady lekarza, dodaje lekarz.
W przypadku skręcenia nogi należy szukać pomocy w dyżurującej przychodni. Gdy dojdzie do poważnego złamania, można pojechać do szpitala. Na SOR powinni trafiać pacjenci w przypadku bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia, na przykład utraty przytomności, upadku z wysokości, nagłego zaburzenia świadomości, duszności czy porażenia prądem.