W ostatnich dniach roku, w pomorskich aptekach brakuje niektórych lekarstw, alarmują pacjenci i farmaceuci. Starsi i schorowani ludzie są odsyłani „z kwitkiem” z jednej apteki do drugiej. Pani Zdzisława do której dotarł reporter Radia Gdańsk jest uczulona i potrzebuje specjalistycznych leków. W trzech sopockich aptekach usłyszała, że nie ma leków, które wypisał jej lekarz na recepcie. – Jestem uczulona i wymagam leczenia pulmonologicznego. Wczoraj lekarz wypisał mi Symbicort i Pulmicort. Z receptą udałam się do kilku aptek w Sopocie. W każdej z nich usłyszałam, że moich lekarstw nie ma. Farmaceuci mówili, że nie są w stanie ich nawet sprowadzić, bo nie ma ich też w hurtowniach. Z Sopotu pojechałam do apteki na gdańskim Przymorzu i tam w końcu udało mi się zakupić potrzebne lekarstwa, powiedziała pani Zdzisława.
Jak tłumaczy farmaceuta Olgierd Hutter, brak lekarstw w aptekach i hurtowniach wynika ze zmiany przepisów, które wejdą w życie od 1 stycznia 2014 roku. – Większość hurtowni farmaceutycznych nie trzyma odpowiedniej ilości leków, żeby jak najmniej stracić. Marża na lekach drastycznie zmniejsza się dla hurtowni i dla aptek, w związku z tym każdy chce minimalizować straty, co odbija się na dostępności leków, powiedział farmaceuta.
Jak dodaje Olgierd Hutter w aptekach brakuje drogich leków specjalistycznych oraz leków, których cena po nowym roku drastycznie spada. Według farmaceuty leki, których brakuje, powinny pojawić się w aptekach w połowie stycznia.