Prokuratura: Śledztwo ws. porwania Olewnika prowadzone bez błędów

Nie było zaniedbań w pracy organów ścigania przy sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku umorzyła ten wątek śledztwa. Prokuratorzy sprawdzali czy w latach 2001-2004 i 2004-2006 dwie policyjne grupy operacyjno-śledcze były właściwie nadzorowane przez zwierzchników, w tym komendanta głównego policji i komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu. – Śledztwo umorzono, bo nie dopatrzono się nieprawidłowości – poinformował rzecznik prokuratury Mariusz Marciniak.

Z tych samych powodów – braku znamion przestępstwa – umorzono też postępowanie wobec prokuratora Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, który w latach 2006-2008 prowadził sprawę Olewnika. Ponadto do połowy roku przedłużono śledztwo w sprawie Olewnika. Trwają analizy śladów z domu mężczyzny oraz ekspertyzy fonoskopijne zabezpieczonych nagrań.

W ramach tego samego śledztwa gdańska prokuratura oskarżyła o niedopełnienie obowiązków dwóch policjantów: Remigiusza M. – szefa grupy operacyjno-dochodzeniowej z mazowieckiej komendy policji w Radomiu oraz Macieja L. – funkcjonariusza z Płocka, który pracował w tej grupie. W grudniu 2012 r. płocki sąd uniewinnił obu policjantów uznając m.in., że gospodarzem postępowania ws. uprowadzenia Olewnika był prokurator i to na nim spoczywała odpowiedzialność za dynamikę i kierunek śledztwa. Gdańska prokuratura zapowiedziała, że – po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia decyzji płockiego sądu – rozważy apelację.

Gdańska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie śmierci Krzysztofa Olewnika od 2008 roku. Śledczy zdecydowali się na nowo zweryfikować dotychczasowe ustalenia. Efektem ich pracy było między innymi znalezienie w domu Olewnika nieznanych wcześniej śladów biologicznych, w tym śladów krwi.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj