Rzym chwali się, że jest pierwszym miastem na świecie, w którym miejscy strażnicy wykorzystują Twittera do wystawiania mandatów. Okazuje się jednak, że szybszy był… Gdańsk. Tutejsza Straż Miejska aktywnie „ćwierka” i otrzymuje coraz więcej zgłoszeń. Oto przykłady: Od miesiąca na Rzeczpospolitej w kierunku Sopotu stoi porzucone auto z wybitą szybą. Może warto się nim zainteresować, pisze zaniepokojony gdańszczanin z Zaspy. Po godzinie straż odpisuje: Dziękujemy za zgłoszenie. Trwa ustalanie właściciela. Auto jest ze Śląska. Inna mieszkanka uprzejmie donosi: Zapraszam pod blok przy ulicy Wawelskiej. Mimo wolnych miejsc parkingowych pod blokiem przed wejściem parkują auta. Blokują chodnik. Tu również jest interwencja, ale bez mandatu, bo auta zachowały odstęp. Ale patrol od czasu wpisu jeździ tędy częściej.
Gdańska Straż Miejska ma konto na Twitterze od kilku miesięcy. Tradycja zgłaszania interwencji tą drogą wyszła naturalnie.
– To coraz popularniejsza forma komunikacji. Dzięki pracy naszego konta wystawiliśmy już kilka mandatów, a samych interwencji było kilkanaście, powiedziała Karolina Podoska z gdańskiej straży. Jak dodaje, najlepiej jest wysłać zdjęcie przedstawiające na przykład źle zaparkowane auto. Jak zapewnia, patrol przyjedzie, zweryfikuje i ukara. Konto Straży Miejskiej na Twitterze to: @SMGdansk.