Jak dobrze wprowadzić do firmy nowego pracownika? Na co zwrócić szczególną uwagę? W audycji „Głos Pracownika” opowiadała o tym Agnieszka Śladkowska, twórca Gorilla Job, firmy wspierającej kandydatów na rynku pracy. Rozmowę prowadziła Alicja Samolewicz-Jeglicka.
Śladkowska podkreślała, że proces wdrażania pracownika zaczyna się już przed podjęciem przez niego obowiązków.
– Rekrutujesz człowieka. Po pierwsze, on musi wiedzieć dokładnie, do jakiej pracy przychodzi i na co będzie się pisał. Jeżeli pisze się na coś innego niż to, co faktycznie będzie musiał wykonywać, to już mamy pierwszy problem, bo oczekiwania i wyobrażenia pracownika dotyczące stanowiska pracy to początek jego dobrego wprowadzenia na stanowisko pracy. Dalej jest okres wypowiedzenia. Rzadko jest tak, że dzisiaj mamy rozmowę, a w poniedziałek pani Kasia przychodzi do pracy. Na ogół mijają trzy miesiące albo miesiąc. To okres, w którym możemy się z nią komunikować, na przykład raz w tygodniu, w piątek wysłać jej informację, która pokazuje: „Kasiu, czekamy na ciebie. Przygotowaliśmy dla ciebie to, to i to. Jeżeli masz taką potrzebę, możesz zapoznać się na przykład z naszym regulaminem”. Albo: „Przesyłamy ci informację o tym, jakie są święta, które mamy w naszej firmie”. Jeżeli człowiek czeka trzy miesiące, nie musimy „bombardować” go co tydzień informacją, bo to może być męczące, natomiast jeśli wiemy, że będzie on u nas za miesiąc, możemy wysłać mu dwie takie informacje, żeby widział, że wszystkie formalności, które mamy wobec siebie nawzajem, są wypełnione, i żeby miał poczucie, że ktoś na niego czeka – wskazywała.
POMOC DLA NOWEGO PRACOWNIKA
Według twórczyni Gorilla Jobs dobrym pomysłem jest wyznaczenie pracownika, którego „nowy” będzie mógł poprosić o pomoc.
– Kiedy pracownik wchodzi do organizacji, może szukać sobie miejsca albo może być dla niego wszystko przygotowane i może być osoba oddelegowana do tego, żeby tą naszą Kasią się zająć: „Tu jest twoje biurko, tu będziesz codziennie spędzała czas, to są Marek, Tomek i Marta, z którymi będziesz pracować”, czyli przedstawienie zespołu, który będzie z Kasią współpracował, ale też, w miarę możliwości, osób, z którymi będzie się kontaktowała, tak, żeby mieć kontrolę nad tym, czy Kasia już przeszła przez etap zapoznania się. Mamy różne osoby – są takie, które wejdą do organizacji i same zorganizują sobie zapoznanie się, powiedzą: „Cześć, jestem Kasia, a ty kim jesteś?”, a są takie, które nie mają takiej mocy, gotowości do tego, żeby przełamywać pierwsze lody i zawierać znajomości, więc jeżeli możemy w czymś pomóc, zróbmy to – sugerowała.
KOGO BRAKUJE NA RYNKU PRACY?
W „Głosie Pracownika” kontynuujemy także nowy cykl związany z rynkiem pracy i potrzebnymi tam kompetencjami. „Zawodowcy” będą pojawiać się na antenie Radia Gdańsk w ostatni poniedziałek miesiąca. Gościem Iwony Wysockiej była Wiesława Gielecka, właścicielka Cargo Lift – firmy logistyczno-przeładunkowo-magazynowej do zadań specjalnych. W audycji rozmawialiśmy o pracy w logistyce. Dowiedzieliśmy się między innymi, czym dziś zajmuje się logistyk współpracujący z firmami, które korzystają z jego usług.
– Zacznę od tego, że u mnie w firmie istnieje jeszcze taki zawód jak sztauer. My się wywodzimy z portu, więc historia pokazała, że byli to pracownicy zajmujący się przeładunkiem głównie drobnicy: worków, kartonów, różnego rodzaju dłużyc, na statkach, które były wcześniej ładowane na masowcach. W tej chwili, ze względu na to, że w XX wieku pojawiły się kontenery, wszyscy nastawiają się na przeładunki głównie mechaniczne. Z tego powodu sztauer odbiega teraz od swojej definicji. Muszą mieć oni uprawnienia operatorów: czyli na wózki widłowe, wózki specjalistyczne z wysięgiem, i tak naprawdę dodatkowe uprawnienia, jak hakowy, lukowy – tłumaczyła Gielecka.
Partnerem „Zawodowców” jest Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer