W pierwszym kwartale tego roku ponad 5 tys. osób ogłosiło bankructwo. Niepokojący wzrost

(Fot. pixabay.com)

W I kwartale br. o ponad 400 mln zł wzrosły zaległości Polaków. Średnie zadłużenie to nieco ponad 19 tys. zł – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. W ciągu trzech miesięcy br. bankructwo ogłosiły 5 tys. 352 osoby, co odpowiada jednej trzeciej ich liczby w całym 2022 r. – dodano.

Według KRD pierwszy kwartał tego roku przyniósł falę upadłości. W większości to konsekwencja wieloletniego zadłużenia.

– Dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG) za pierwszy kwartał 2023 r. pokazują niepokojący wzrost upadłości wśród polskich konsumentów. W ciągu zaledwie 3 miesięcy bankructwo ogłosiły 5352 osoby, co odpowiada 1/3 ich liczby w całym 2022 r. Porównując pierwszy kwartał ubiegłego roku z obecnym widoczny jest skok aż o 55 proc. – przekazał KRD.

Jak dodano, COIG przewiduje, że obecny rok może być rekordowy i liczba niewypłacalności może przekroczyć poziom 20 tysięcy.

WYRAŹNY WZROST ZALEGŁOŚCI POLAKÓW

– Pogarszanie się kondycji finansowej Polaków widać też w bazie danych Krajowego Rejestru Długów. W I kwartale bieżącego roku zaległości Polaków wzrosły o ponad 400 mln zł – podano. Jak dodano, średnio dłużnik zalega na nieco ponad 19 tys. zł; to o 2 proc. więcej niż kwartał wcześniej.

Według danych COIG 380 osób fizycznych, które ogłosiły upadłość w ciągu ostatnich 12-miesięcy, zamknęło wcześniej swoją działalność gospodarczą. W ciągu minionych 5 lat takich przypadków było łącznie 980.

ZALEGŁOŚCI NA NIEMAL 160 MLN ZŁ

Dane KRD za I kwartał br. wskazują, że bankrutujący konsumenci mieli nieopłacone zaległości na 159,7 mln zł. To poziom sięgający ponad 1/3 kwoty zanotowanej w całym ubiegłym roku.

– W momencie zatwierdzenia niewypłacalności przez sąd, w rejestrze znajdowała się większość, bo 64,5 proc. bankrutów (3452 osoby). Dla wielu z nich długi nie były niczym nowym. Ponad połowa z nich (51 proc.) widniała w KRD 2 lata przed ogłoszeniem niewypłacalności – podało KRD.

Jak dodano, im data bankructwa była bliższa, tym więcej firm zgłaszało bankrutów jako swoich dłużników. – Na rok przed finansową kapitulacją odsetek ten wynosił 55 proc. Pół roku przed nią 59 proc., a 3 miesiące przed 62 proc. W efekcie na koniec I kw. br. 404 wierzycieli ma niewielkie szanse na odzyskanie choć części kwoty z prawie 160 mln zł – przekazano.

ŚLĄSK Z NIECHLUBNĄ PRZEWAGĄ

Wśród dłużników, którzy na początku br. zdecydowali się ogłosić bankructwo, było 53 proc. mężczyzn. Panowie nie uregulowali 94 mln zł, a kobiety 65,7 mln zł.

Wśród grup wiekowych dłużników najczęściej spotkać można w gronie osób między 36. a 45. rokiem życia (27 proc.). Z kolei 21 proc. to osoby w wieku 46-55 lat; 1,5 proc. to najmłodsi bankruci, w wieku od 18 do 25 lat.

805 dłużników-bankrutów to mieszkańcy woj. śląskiego, ich nieuregulowane zobowiązania wyniosły 38,3 mln zł. Z kolei 467 bankrutów pochodzi z Mazowsza (26,4 mln zł zaległości), a 289 z Wielkopolski z kwotą 14,2 mln zł zaległości. Najmniejsze kwoty zaległości mieli natomiast mieszkańcy Świętokrzyskiego (1,9 mln zł).

PROBLEM MIESZKAŃCÓW DUŻYCH MIAST

Największy odsetek notowanych w KRD bankrutów stanowili mieszkańcy miast. W największych ośrodkach, powyżej 300 tys. mieszkańców, bankruci wykazywali największą tendencję do bycia multidłużnikami, mając średnio 3-4 nieuregulowane płatności.

94,8 mln zł zaległości należy się firmom zarządzającym wierzytelnościami, które wykupiły je od innych podmiotów. Instytucje finansowe (banki, SKOK-i ubezpieczyciele itp.) zgłosiły zaległości bankrutów na 57,7 mln zł. Trzecia w kolejce po najwyższą kwotę (3,8 mln zł) jest administracja państwowa i samorządowa, w tym większość zaległości to niezapłacone alimenty.

PAP/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj