Kłamstwa, pomyłki, złośliwości. Zaostrza się spór o ścieżkę rowerową w Gdańsku Oliwie

Komu ma służyć leśna ścieżka łącząca gdańską Oliwę z Osową – rowerzystom? biegaczom? A może… koniom? Burza wokół planów budowy asfaltowej ścieżki rowerowej w Lasach Oliwskich trwa. Skonfliktowani działacze społeczni zarzucają sobie nawzajem kłamstwa i złośliwości, a wszystko po debacie, która odbyła się w Radiu Gdańsk w audycji Tu i Teraz.

Co tym razem poróżniło rowerzystów i radnych Oliwy? Chodzi o radną Ewelinę Sobańską, która walczy o to, żeby asfaltowa ścieżka wzdłuż ulicy Kościerskiej nie powstała. Gdańska Kampania Rowerowa zarzuca jej lobbowanie przeciw inwestycji tylko dlatego, że obecnym leśnym traktem… lubi jeździć konno. Roger Jackowski mówi, że w Radiu Gdańsk pani radna oświadcza, że nie uprawia tego sportu, a jej profil na Facebooku mówi co innego.

– Pani radna na swoim profilu zamieszcza fotorelacje z konnych zawodów i nawet otwarcie pisze, że jeździectwo to jedyny sport, jaki uprawia. To pokazuje, że jej intencje są nie do końca czyste i jest to zagranie nie fair, mówi Roger Jackowski z Gdańskiej Kampanii Rowerowej.

Ewelina Sobańska jest oburzona zarzutami i zdziwiona tym, że ktoś ogląda jej prywatny profil, choć jednocześnie radna przyznaje, że w trakcie emocjonującej audycji mogły pomylić się jej słowa. Aktywistka mówi, że – fakt – jeździ konno, ale przeciw ścieżce ma kilkadziesiąt innych argumentów. – Ja tylko pokazuję, że to jest jeden z wielu problemów. To wcale nie jest podstawowa sprawa, przez którą ścieżka nie powinna powstać. Podstawowym argumentem są fakty przyrodnicze, mówi Ewelina Sobańska. Radna dodaje, że powstanie asfaltowej ścieżki dla rowerów utrudni też życie między innymi amatorom joggingu i nordic walking.

Projekt asfaltowej ścieżki rowerowej Oliwa-Osowa trafi jutro do radnych miasta, którzy w specjalnej komisji będą analizować sens jego realizacji.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj