Protest przeciwko połączeniu szpitali w Gdańsku. „Dlaczego taka szybka decyzja?”

Sto dziesięć osób straci pracę, będą zatrudnienia na zasadzie outsourcingu, wspólne laboratoria i sterylizatornia. Pracownicy szpitali na gdańskiej Zaspie i dawnego wojewódzkiego czują się oszukani. Dziś podczas obrad komisji zdrowia sejmiku protestowali przeciwko planom połączenia obu placówek. Pracownicy szpitali twierdzą, że nie przedstawiono im żadnego argumentu przemawiającego za korzyścią takiego rozwiązania. – Wielokrotnie zapewniano nas, że wszyscy zachowają pracę, a liczba osób do zwolnienia cały czas się zwiększa. Walczymy nie tylko o swoje miejsca pracy, ale też o pacjentów. Dlaczego decyzja o połączeniu podejmowana jest tak szybko, skoro wciąż jest tak wiele wątpliwości?

– Wcześniej zapewniano nas, że własne laboratorium i pełna diagnostyka to nasze atuty, a teraz mówi się nam, że są niepotrzebne? pytają pracownicy. Ich zdaniem potrzebne są szersze analizy i dyskusje, by właściwie zadbać o opiekę medyczną.

Wicemarszałek województwa Hanna Zych- Cisoń zdaje sobie sprawę, że wszelkie zmiany wywołują ogromne emocje. – Chcemy obniżyć koszty utrzymania szpitali i obsługi administracyjno-finansowej, ale nie będzie żadnych zwolnień lekarzy czy pielęgniarek, zapewnia wicemarszałek. – Wystartujemy też do konkursu NFZ jako silniejszy podmiot.

Wszystkie oddziały pozostaną w szpitalach, jest jedynie propozycja, by kardiochirurgię dziecięcą przenieść z wojewódzkiego na Zaspę, gdzie mogłaby współdziałać z oddziałem kardiologicznym, mówi Dariusz Kostrzewa, prezes Szpitala Copernicus w Gdańsku, czyli dawnego wojewódzkiego. Z analiz wynika, że na połączeniu szpitale mogłyby zaoszczędzić dziewięć milionów złotych. A długi bieżące obu mają w ciągu dwóch lat zmaleć do zera.

W poniedziałek radni sejmiku będą głosować uchwałę w sprawie fuzji szpitali. Sprzeciwiają się temu działacze opozycji, wątpliwości mają też niektórzy radni Platformy Obywatelskiej. Przemysław Marchlewicz z PiS uważa, że taką wielką jednostką będzie źle zarządzać. – Poza tym wiadomo, że 40-60 fuzji się nie udaje. Stworzymy jedynie podmiot konkurencyjny dla Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, uważa radny Przemysław Marchlewicz.

Radny PO i dyrektor szpitala w Chojnicach Leszek Bonna przyznaje, że brakuje mu dyskusji na temat rozwiązań proponowanych przez zarządy obu szpitali. Jego zdaniem z decyzją dotyczącą łączenia można by poczekać.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj