Martwe drzewa w Gdańsku oznaczane jako „świadkowie”. Miasto chce chronić cenne okazy

(fot. Alicja Chrzanowska/GZDiZ)

Trwa akcja oznaczania martwych drzew w Gdańsku tabliczkami z hasłem „świadek”. To oznacza, że takie drzewo nie zostanie wycięte, bo nadal pełni ważną funkcję w przyrodzie. To inicjatywa Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który chce chronić martwe, cenne okazy.

– Obumarłe drzewa są niezwykle wartościową biologicznie materią. Przechowują w tkankach składniki mineralne oraz wodę. Pełnią funkcję mikrośrodowiska zasiedlanego przez setki gatunków; bakterie, grzyby, rośliny oraz zwierzęta. Tam, gdzie to możliwe, pozostawiamy i oznaczamy cenne egzemplarze martwych drzew, które wzbogacą bioróżnorodność gdańskich parków i zieleńców. To tak zwane „drzewa świadkowie” – mówi Magdalena Kiljan z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

Nie każde drzewo może otrzymać taki tytuł. Musi spełnić ono różne warunki. To m.in. spróchniały pień, okazałe rozmiary lub interesująca odmiana bądź gatunek. „Świadkowie” nie mogą też stwarzać zagrożenia.

WIELE PLUSÓW

Martwe drzewa przynoszą wiele korzyści dla przyrody. – Zasoby zgromadzone w tkankach obumarłych drzew tworzą także sprzyjające warunki dla rozwoju roślin, które preferują wilgotne środowisko. W takim środowisku bytują także owady, pajęczaki, pierścienice czy mięczaki. Bezkręgowce, często z gatunków rzadko występujących, żyją w korze, pod nią, w próchnie. Chronią się tam przed drapieżnikami, zimują i rozmnażają się. Drzewa są także schronieniem dla wielu gatunków ptaków i ssaków – dodaje Kiljan.

Projekt rozpoczął się w tym roku. Do tej pory status „świadka” otrzymało kilkanaście drzew. To m.in. dwa buki w Parku Zielonym, dwie wierzby rosnące nad Potokiem Oliwskim, dąb w Parku Przymorze, czy też olcha z Parku Jelitkowskiego. „Świadków” ma przybywać.

Marta Włodarczyk/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj