Adam Kłos: „Jesteśmy jedną z najszybciej rosnących gospodarek na świecie”

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Przed portami i gospodarką krajową stoi szansa na wybicie się na wzrost niezależny. Dotychczas przez wieki byliśmy uzależnieni. W Polsce po 30 latach od odzyskania niepodległości o 1000 proc. wzrosło PKB. Jesteśmy najszybciej rozwijającą się gospodarką ostatniego trzydziestolecia w Europie i jedną z najszybciej rosnących na świecie – mówił Adam Kłos, pełnomocnik zarządu ds. operacyjnych w Porcie Gdańsk, podczas czwartej debaty zorganizowanej w ramach dwudniowego wielkiego finału III Forum Morskiego Radia Gdańsk.

– Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Pytamy o to, jak poradziliśmy sobie z kryzysem oraz czy kolejna zima będzie podobnym stres testem. Musimy zdać sobie sprawę, z czego ta sytuacja wynika w wymiarze geopolitycznym. Już od kilku lat mamy do czynienia ze starciem dwóch gigantów: Stanów Zjednoczonych i Chin. USA to kraj, który jest potęgą militarną i kontroluje wszystkie przepływy strategiczne, których 80 proc. odbywa się na oceanach. Trzy największe i najbardziej kluczowe skrzyżowania świata, jeśli chodzi o ocean światowy, to Azja Południowo-Wschodnia, obszar Euroatlantycki i Zatoka Perska. My jesteśmy krajem, który ma dostęp do oceanu światowego poprzez Morze Bałtyckie. Co prawda jest ono niewielkie, ale generuje przeładunki na poziomie 10 proc. i zaopatruje tę część Europy, która jako ostatnia ma dostęp do oceanu światowego. Dalej, za nami na wschód, jest już tylko olbrzymi interior Rosji i Chin. Ta sytuacja i porty pozwoliły w całej Europie przemodelować gospodarki krajowe w zakresie zaopatrywania w surowce. Warto wspomnieć o tym, że Polska stanęła po właściwej stronie, czyli cywilizacji Zachodu. Ideałów nie ma, a demokracja jest ułomna, ale jeśli opowiemy się po innej stronie, to tam są zupełnie inne wartości i inna kultura. Siłą rzeczy, na skutek globalnych procesów, staliśmy się krajem kluczowym dla tego regionu. Przed portami i gospodarką krajową stoi swego rodzaju szansa na wybicie się na wzrost niezależny. Dotychczas przez wieki byliśmy uzależnieni. Wejście Polski do Unii Europejskiej pozwoliło otworzyć rynki i pozyskać środki unijne. Cieszymy się, bo porty dostały po prawie pół miliarda na kolejne fazy rozwojowe. Ale musimy zwrócić uwagę na to, że nawet w ramach cywilizacji Zachodu są sprzeczne interesy. Francja i Niemcy miały swoje projekty, polegające na korzystaniu z rezerwuaru tanich węglowodorów i produkcji taniej niż reszta Europy, poprzez minięcie krajów Europy Środkowej dwoma nitkami Nord Stream na dnie Bałtyku, aby tworzyć wymianę globalną, być największym eksporterem i mieć wymianę z Chinami. My w tym wszystkim byliśmy wspomagającą gospodarką, przez którą w układzie równoleżnikowym miały przepływać towary z niewielkim udziałem w marży. Im większy przepływ południkowy i im większy udział Polski w tej wymianie oraz strategicznych przepływach, tym wyższa marża i tym większe znaczenie Polski w Europie i świecie. W Polsce po 30 latach od odzyskania niepodległości o 1000 proc. wzrosło PKB. Jesteśmy najszybciej rozwijającą się gospodarką ostatniego trzydziestolecia w Europie i jedną z najszybciej rosnących na świecie. Ostatnio rośniemy szybciej niż Korea Południowa i Chiny. Mamy taki potencjał, jeśli chodzi o gospodarkę, że brakuje nam mentalnej ambicji, aby się wybić. Na ostatnich panelach, kongresach dyskutowano o tym, czy my potrafimy z tego korzystać. Otóż tak. Uważam, że pomiędzy naszą własną opinią o Polakach, a opinią innych krajów na temat tego, jak Polska sobie poradziła, jest olbrzymi rozdźwięk. Nam, z przyczyn wdrukowania genu ucieczki przed czymś, brakuje własnej wartości. Dzisiaj nie mamy sytuacji zarządzania kryzysem, w której coś nas zaskoczyło. Owszem, na poziomie operacyjnym tak. Ale jesteśmy krajem, który konsekwentnie, zgodnie ze strategią, realizuje gigantyczny program cywilizacyjnych inwestycji w infrastrukturę. Infrastruktura jest kluczem do przejęcia przepływów strategicznych i realizowania wyższej marży. To dotyczy portów. W porcie w Gdańsku przez ostatnie kilka lat, z racji na inwestycje Urzędu Morskiego PKP PLK, samego zarządu interesariuszy, zostało zainwestowanych ponad 6 miliardów złotych. Myślę, że w porcie w Gdyni czy Szczecinie i Świnoujściu zostały zainwestowane podobne pieniądze. Nie sztuką jest wydać pieniądze, ale je skapitalizować. O tym świadczą wzrosty, które widzimy – ocenił Adam Kłos.

Pełnomocnik zarządu ds. operacyjnych w Porcie Gdańsk opisywał także dynamiczny rozwój portu w ostatnich latach. Zaznaczył, że rola polskich portów jest kluczowa dla rozwoju całej gospodarki polskiej.

– Port w Gdańsku jest najszybciej rosnącym portem Europy. Ten rok pozwoli osiągnąć wolumen, który wprowadzi nas do pierwszej dziesiątki portów europejskich. Prześcigniemy takie marki jak Barcelona, Valencia, Marsylia. Już prześcignęliśmy wiele portów. Nasz strategiczny cel, aby być portem numer jeden na Bałtyku i rywalizować jak równy z równym w kalibrze 100+, jest do osiągnięcia do 2030 roku. Nie z racji na nasze buńczuczne, nadmierne ambicje, ale z racji trwających już inwestycji. W zeszłym roku po olbrzymim pakiecie inwestycyjnym zanotowaliśmy wzrost przeładunków o 57 proc. Przypomnę, że z 18 mln ton zaimportowanego węgla ponad 13,5 trafiło do Polski przez port w Gdańsku. Naftoport przeładował 24 mln ton ładunków, w tym głównie ropy naftowej. W zeszłym roku było to około 2 mln ton miesięcznie, a przez kilkadziesiąt lat funkcjonowania Naftoportu były to wolumeny oscylujące maksimum wokół 1 mln ton miesięcznie. W tym roku Naftoport realizuje wszystkie dostawy do polskich i nie tylko rafinerii, osiągając przeładunki miesięczne do 3 mln. To ropa, węgiel, gaz. To też plany rozwojowe związane z budową pływającego terminala regazyfikującego przez Gaz System wraz z Urzędem Morskim i zarządem portu. To rozwój o kolejne stanowisko, już szóste, Naftoportu, żeby zdywersyfikować ryzyka i móc obsłużyć największe statki LCC, jakie wchodzą na Bałtyk. To rozwój DCT, który już się toczy. Wszystkie inwestycje , wraz z tym, co ma w planach zarząd portu w strategicznym, długim okresie, będą coraz bardziej rozwijać w Polsce gen morskości. To, co czynią trzy polskie porty, czyli bardzo dynamiczny wzrost, pozwala osiągać udziały w rynku przewozów na Bałtyku. Udział w oceanach światowych to 900 mln ton, z czego Polska w tym roku zrealizuje pewnie 150. Już dzisiaj można powiedzieć, że za zeszły rok porty w Gdańsku i w Gdyni przeładowały prawie 100 milionów ton, a w tym roku to przekroczą. Będą odpowiadały przeładunkom z Hamburga. Jesteśmy wpisani w pewien długofalowy, strategiczny plan inwestycyjny, na który wpływ ma państwo. Jeśli chodzi o Gazoport, Baltic Pipe czy Naftoport i rafinerie, wszędzie mamy komponent decyzji politycznych i państwowych. Trzeba powiedzieć z wielkim uznaniem: czapki z głów. Polska była przygotowana do tego, co się stało. Było to w pewnej mierze do przewidzenia. Wielkie napieranie na siebie gigantów światowych musiało się skończyć emanacją dynamicznej wojny. Dalsze decyzje rządu polskiego były , bardzo świadome, w kierunku budowania potencjału odstraszającego w czystej formie militarnej. Pamiętajmy, że porty mają podwójne przeznaczenie. W każdym z nich odbywały się w zeszłym roku, odbywać się będą w tym i w następnych latach, eksporty i importy militarne naszych sojuszników, głównie armii amerykańskiej. To nie może przeszkadzać w działalności bieżącej, bo mieliśmy eksplozję inwestycyjną. W porcie wewnętrznym było remontowanych i przebudowywanych 5 km nabrzeży, był pogłębiany tor wodny, a w tym czasie rosły przeładunki. Za ten rozwój w dużej mierze są odpowiedzialne zarządy portów. To, co się dzieje w Gdańsku, Szczecinie, Świnoujściu czy Gdyni, wymaga partnerstwa publiczno-prywatnego. to jest ta rola, żeby szybko budować ramy, żeby biznes mógł w nie wpisać i by odpowiadać w umiejętny sposób na zapotrzebowanie społeczno-gospodarcze polskiej gospodarki, która ma szansę na wybicie się na wzrost niezależny. Porty mają tu kluczową rolę, żeby realizować politykę stref wolności w tej części Europy i gwarantować Polsce dalszy, dynamiczny wzrost – podkreślał.

Jak wskazał, porty uczestniczą w przemianie energetycznej, a województwo pomorskie jest największym beneficjentem, jeśli chodzi o inwestycje na terenie Polski.

– Pięć kilometrów nabrzeży zostało wyremontowanych lub powstało zupełnie nowych. Oddano np. dworzec drzewny w ramach zakończonych już inwestycji z dofinansowaniem unijnym. Teraz to dofinansowanie będzie służyło remontowi kolejnych dwóch kilometrów i analizie pozwalającej wdrożyć systemy zasilania statków energią elektryczną z nabrzeża. Kierunek narzuca nam Unia Europejska. Każdy port będzie miał obowiązek dostarczenia takiego rozwiązania do 2050 roku. Na pewno intermodalność i inwestycje widać gołym okiem. To znowu powód do wielkiej dumy Polaków. Wystarczy pojechać do Niemiec czy Austrii i zobaczyć, jak wyglądają tam drogi szybkiego ruchu, a jak wyglądają nasze drogi. Co prawda brakuje jeszcze drobnych odcinków, by spiąć te inwestycje. Gdańsk w perspektywie ostatnich kilkunastu lat to jedynka, siódemka, to inwestycje kolejowe, to dwie nitki mostu, to inwestycje drogowo-kolejowe, które zakończyliśmy. To poprawa dostępu do terminali w porcie zewnętrznym, obecnie w porcie wewnętrznym trwa bliźniacza inwestycja. To synergicznie prowadzone inwestycje przez terminal DCT, który rozwinął swoją bocznicę kolejową z czterech do siedmiu torów. To wszystko to jest kierunek, od którego nie odejdziemy. Powiedziałem o zasilaniu statków energią elektryczną, moi przedmówcy mówili o wyprowadzaniu większych ilości ładunków na kolej zamiast na drogi. Dzisiaj transport kolejowy jest coraz bardziej rosnący. Warto powiedzieć, że to są wielomiliardowe inwestycje, które się toczą w obszarze remontu istniejących linii. Przełomowy projekt cywilizacyjny i gospodarczy, jakim będzie CPK, stworzy zupełnie nową jakość. Będą kolejowe dużych prędkości dla pociągów pasażerskich, które będą rozdzielone od pociągów towarowych. Dzisiaj współdzielą one tory, stąd ta prędkość, stąd te remonty wpływające na transit time. To zupełnie inna jakość, to dostęp do łańcucha wartości, jakim jest cargo kolejowe. Wolumenowo to co prawda 1 proc. wymiany światowej, ale wartościowo to dobrych kilkadziesiąt procent, w czym Polska kompletnie nie uczestniczy. 0 proc. przesyłek, które trafiają z całego świata w biznesie e-commerce trafia do nas z innych portów lotniczych drogą kołową. Kolej to siedem-dziewięć razy mniejszy ślad węglowy, mniejsze zaangażowanie ludzi, czyli ekologia, społeczeństwo, ład korporacyjny, zielone technologie. Dzisiaj koleje jeżdżą na czarny prąd, ale będzie niedługo wodór, jeśli chodzi o rozwiązania przewozów towarowych. W tym wszystkim uczestniczą porty: w tej całej przemianie energetycznej. Pomorskie jest największym beneficjentem, jeśli chodzi o inwestycje – wyjaśnił Kłos.

Relacja z całej debaty dostępna jest >>>TUTAJ.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj