Jednoczasowego przeszczepu serca i płuc dokonano w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Lekarze stosują wspomnianą metodę leczenia w przypadku osób, u których zastosowanie innych technik nie przyniosłoby skutku. Zdaniem specjalistów to szansa na nowe życie.
Podczas konferencji prasowej o przebiegu operacji opowiedział doktor Jacek Wojarski z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
– U pierwszego pacjenta doszło do głębokiego upośledzenia pracy płuc i funkcji serca. Sytuacja była skomplikowana. Tu samo przeszczepienie płuc nie miało już szans powodzenia ze względu na serce, a samo przeszczepienie serca nie wchodziło w grę ze względu na bardzo zaawansowaną chorobę płuc. Druga osoba, pacjentka, była prowadzona przez kardiologów, bo rozwinęło się u niej ciężkie tętnicze nadciśnienie płucne. Była tak zwaną pacjentką niewypisywalną. Doszło u niej do uszkodzenia mięśnia sercowego i ta operacja jako jedyna wchodziła w grę – tłumaczy.
– Jeżeli chodzi o znieczulenie, można powiedzieć, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego rodzaju zabiegów, dlatego że realizowany jest u nas program przeszczepu płuc. Nasz zespół jest dobrze przygotowany pod tym względem, jeśli chodzi o doświadczenie; nie ma sprzętu, którego nie użyczyłaby nam dyrekcja. W okresie operacyjnym mamy problem polegający na tym, że płuca potrzebują innych warunków niż przeszczepione serce, ale jak dotąd jesteśmy przygotowani na takie sytuacje – wskazywał z kolei profesor Romuald Lango z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
DWA ZABIEGI W KRÓTKIM CZASIE
Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, wyraził zadowolenie z pracy zespołu medycznego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
– Ostatni przeszczep był przeprowadzany ponad 20 lat temu. Tutaj jest niesamowita historia, bo mogliśmy zobaczyć dwa takie zabiegi w krótkim czasie. Te możliwości, jakie daje współpraca i wspieranie się, są tym, o co chodzi we współczesnej medycynie. Wszystkim należą się wyrazy uznania – podkreślał.
„SZKOLENIE MUSI ODBYWAĆ SIĘ W ODPOWIEDNICH WARUNKACH”
Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreślił z kolei znaczenie szpitala uniwersyteckiego w procesie kształcenia studentów.
– Ważne, żeby to był szpital, w którym wykonuje się najtrudniejsze i najbardziej zaawansowane procedury medyczne. To ważne nie tylko dla dobra pacjentów, ale też z punktu edukacyjnego. Dziś w wielu miejscach inicjuje się kształcenie medyków, a czasami zapomina się o tym, że musi się ono odbywać w odpowiednich warunkach, powinno dawać możliwość zetknięcia się z medycyną na najwyższym poziomie. Bardzo dziękuję całemu zespołowi – zaznaczał.
Posłuchaj materiału naszej reporterki:
Marta Włodarczyk/aKa