Smaganie gałązkami, święcenie pól, dziady śmigustne. Tak Polacy obchodzą Lany Poniedziałek

thumb smigus

Śmigus-dyngus to nieodłączna część Świąt Wielkanocnych. Tradycja polewania się wodą była praktykowana już przez pierwszych Słowian i na początku symbolizowała zmiany wiążące się z nadejściem wiosny. Oblewanie wodą dziewcząt przez chłopców było również sposobem na wyrażanie uczuć.
Pierwsze wzmianki o świętowaniu śmigusa i dyngusa w Polsce pochodzą z XV wieku z Wielkopolski. Lokalne kościoły odradzały wiernym praktykowanie pogańskiej tradycji, twierdząc, że prowadzi do chuligańskich wybryków. Wkrótce zwyczaj został zaakceptowany przez kościół, który powiązał go z chrześcijańską symboliką wody. Najpóźniej Lany Poniedziałek rozpowszechniony został na Pomorzu, dopiero po I wojnie światowej.

Śmigus pochodzi od staropolskiego słowa „smaganie”, polegał na biciu gałązkami wierzby lub palmami po nogach. Miało to symbolizować oczyszczenie się z chorób i brudu po zimie. Dyngus oznacza „włóczebny” i wiąże się ze średniowiecznym zwyczajem składania sobie sąsiedzkich wizyt, podczas których obdarowywano się jedzeniem i śpiewano pieśni. Jeśli ktoś nie złożył datku, był oblewany wodą. Od ataku można było się wykupić, dlatego historycy sądzą, że słowo „dyngus” może pochodzić od „dingen”, czyli „wykupywać się”. 

Dawniej woda uważana była za symbol płodności, dlatego w Lany Poniedziałek oblewane były głównie panny. Ta, której nie zaatakowano, nie cieszyła się zainteresowaniem kawalerów i była zagrożona perspektywą staropanieństwa. Z kolei dla chłopców nie oblanie tego dnia ani jednej młodej kobiety oznaczało brak powodzenia i złe wróżby na nadchodzący rok. Kolejnego dnia, we Wtorek Wielkanocny dziewczęta mogły zemścić się na chłopcach, oblewając ich wodą i bijąc rózgami.

W Polsce jest wiele lokalnych obchodów Poniedziałku Wielkanocnego. Na południu kraju robi się psikusy sąsiadom i oblewa święconą wodą okoliczne uprawy, aby zapewnić urodzaj. W niektórych wsiach m.in. Pietrowicach Wielkich k. Raciborza kultywuje się tradycję procesji konnej. Orszak wraz z kapłanem objeżdża pola i święci je. 

thumb smigus2Na Dolnym Śląsku w Lany Poniedziałek o świcie każdy gospodarz powinien iść na pole i we wszystkich rogach zatkać krzyżyki z kłokoczki. Roślina ma chronić plony przed klęskami i złą pogodą. Zwyczajowi hołdują dziś jedynie starsi gospodarze.

Górny Śląsk słynie z zabaw. Kulanie jajec lub walec polega na toczeniu jajka z górki do wykopanego dołka. Wygrywa ta osoba, której jajko trzy razy wpadnie do dołka. Dziewczęta robią wróżby z kraszanek, stukając się jajkami. Ta, której pisanka stłucze się szybciej, wcześniej wyjdzie za mąż.

Obchody Lanego Poniedziałku w Wielkopolsce to barwne korowody. Na ulicach pojawiają się przebierańcy, nazywani żandarami m.in. Dziad, Baba, Niedźwiedź, Grajek i Kominiarz. Pod przewodnictwem żandarma grupa odwiedza okoliczne domy, oblewa wodą panny, goni dzieci i smaruje twarze przechodniów sadzą. Na koniec wszyscy uczestnicy pochodu wchodzą na wysoki komin, gdzie Baba ukazuje zgromadzonym postać Diabła.

thumb dziadyKolejnym nietypowym obrzędem jest Siuda Baba. Legenda głosi, że była strażniczką ogniska poświęconego pogańskiej bogini w Lednicy k. Wieliczki. Baba była brudna od sadzy, bo podczas posługi w świątyni nie mogła się myć. Raz na rok szukała we wsi swojej następczyni, która nie mogła się wykupić od obowiązku pilnowania ognia. Dziś mężczyźni przebierają się za niechlujną Babę, zakładając podarte spódnice i swetry oraz korale z kartofli. W jednej ręce trzymają bicz, a w drugiej krzyż. Tak wystrojeni smarują sadzą twarze domowników i sąsiadów.

W Małopolsce w nocy z niedzieli na poniedziałek pojawiają się dziady śmigustne (na zdjęciu obok). Twarze ukrywają za maskami z futer i pończoch, wydają tylko pomruki i oblewając się wodą proszą o pomoc. Według legendy, dziady to jeńcy, którzy uciekli z obozów tatarskich. Tatarzy poturbowali ich, obcięli języki i zabrali ubrania, dlatego zbiegli szukali pomocy odziani w łachmany.

Kujawy znane są z przywołyków dyngusowych. W Niedzielę Wielkanocną mieszkańcy wsi zbierali się na głównym placu. Mężczyźni, stojąc na podeście, recytowali wiersze o mieszkankach z okolicy, w których zaznaczali ile wody na nią wyleją kolejnego dnia. Tradycja kultywowana jest nadal w jednej z dzielnic Inowrocławia.

Oryginalny jest Śmigus-dyngus obchodzony na Kaszubach. Chłopcy, zamiast oblewać wodą, smagają dziewczęta uschniętymi gałązkami jałowca. Jeśli któraś ma czerwone, poranione od uderzeń nogi, cieszy się powodzeniem u płci przeciwnej. Więcej o kaszubskich zwyczajach wielkanocnych piszemy tutaj.

Dziś najpopularniejszą tradycją jest polewanie się wodą. Warto pamiętać, aby w zabawie zachować umiar, najlepiej ograniczając ją do domowników. Za oblewanie przechodniów na ulicy grożą mandaty do 500 złotych lub kara jednego roku więzienia.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj