Słupsk pożyczy cztery miliony złotych Miejskiemu Zakładowi Komunikacji. Miejski przewoźnik nie ma środków na zapłacenie podatku VAT od ośmiu świeżo zakupionych autobusów elektrycznych. Radni podjęli decyzję w tej sprawie. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
MZK Słupsk zapłaci podatek VAT za zakupione autobusy elektryczne, korzystając z pożyczki, jaką udzieli spółce miasto. Radni podjęli decyzję o wsparciu miejskiego przewoźnika kwotą czterech milionów złotych, choć nie obyło się bez dyskusji i pytań o kondycję spółki oraz zasadność kupowania autobusów elektrycznych.
Uchwała została przyjęta trzynastoma głosami. Przeciwny był między innymi klub Prawa i Sprawiedliwości, który złożył wniosek, aby przekazać miejskiej spółce środki, zamiast je pożyczać.
– MZK jest niedofinansowane i mówimy o tym od dawna. Już w czerwcu wnosiliśmy o to, aby wesprzeć spółkę kwotą 10 milionów złotych. Takie środki zabezpieczyłyby potrzeby spółki – mówi radny Jacek Szaran. – Tym bardziej, że miasto otrzyma 44 miliony złotych subwencji uzupełniającej.
Za dofinansowaniem MZK był także Bogusław Dobkowski z klubu Platformy Obywatelskiej, chociaż zaznaczał, że dyskusja na ten temat powinna odbyć się w późniejszym terminie.
– Dofinansowanie – „tak”, ale nie kwotą z kapelusza – mówił przed głosowaniem. – Powinniśmy poczekać do września, aż poznamy wyniki audytu zewnętrznego, który jest prowadzony w spółce. Wtedy będziemy wiedzieli, ile i na co potrzeba pieniędzy. Może trzeba zwiększyć stawkę wozokilometra, a nie dofinansowanie?
O konieczności dogłębnego zbadania kondycji spółki i jej potrzeb mówiła także radna Renata Stec z PO. Podkreślała, że o problemach w MZK pracownicy miejskiego przewoźnika alarmują już od lat, dlatego to z nimi przede wszystkim należałoby usiąść do rozmów.
Ostatecznie uchwałę przyjęto. „Za” głosowało 13 osób (Beata Chrzanowska, Bogusław Dobkowski, Wojciech Gajewski, Bożena Hołowienko, Jan Lange, Małgorzata Lenart, Anna Rożek, Mirosława Sagun, Paweł Skowroński, Paweł Szewczyk, Artur Wiszniewski i Aldona Żurawska), przeciwko zagłosowali Tadeusz Bobrowski, Łukasz Jaworski, Ryszard Kruk, Anna Mrowińska, Renata Stec, Jacek Szaran i Adam Treder. Nikt nie wstrzymał się od głosu, a trzech radnych było nieobecnych.
MZK Słupsk pożyczone 4 miliony złotych ma zwrócić najpóźniej w ciągu 2 miesięcy. Jeśli zrobi to w ciągu miesiąca, to odsetki dla miasta wyniosą około 13 tysięcy złotych, jeśli termin się wydłuży – 20 tysięcy. Gdyby przewoźnik skorzystał z pomocy banku, to mowa byłaby o kwotach rzędu blisko 100 tysięcy złotych.
– To jest korzystna alternatywa dla kredytu bankowego – uważa Wojciech Gajewski, radny klubu Łączy nas Słupsk. – Miasto, jeśli chodzi o konsekwencje finansowe, w żaden sposób nie ucierpi. Jesteśmy dzisiaj jako Słupsk w takiej sytuacji, że po prostu tej pożyczki możemy udzielić. Tym bardziej, że tak naprawdę decyzję o tym, że chcemy iść w kierunku elektromobilności podjęliśmy już kilka lat temu. Skoro powiedzieliśmy „a”, to musimy powiedzieć też „b”. Została nam w tej kwestii pomoc miejskiemu przewoźnikowi w zapłaceniu podatku VAT od nowoczesnych autobusów, jakie zakupił.
Kinga Siwiec/vn