Kilkutysięczny tłum pożegnał w środę w Żukowie tragicznie zmarłych strażaków. W mieście odbyły się uroczystości pogrzebowe 21-letniej Karoliny i 24-letniego Łukasza Dargaczów. Ochotnicy z miejscowej straży zginęli kilka dni temu w wypadku wozu strażackiego, który jechał do innego tragicznego zdarzenia.
We mszy i pogrzebie, które odbywały się zgodnie z ceremoniałem państwowym, uczestniczyli między innymi: komendant główny Państwowej Straży Pożarnej – generał brygadier Andrzej Bartkowiak, wojewoda pomorski Dariusz Drelich, a także prezes Zarządu Głównego ZOSP RP druh Waldemar Pawlak, pomorski komendant wojewódzki PSP nadbryg. Piotr Socha oraz komendant powiatowy PSP w Kartuzach mł. bryg. Paweł Gil.
– Składam państwu kondolencje. To dla mnie też jest trudny moment. Mówię to jako syn i ojciec. Imiona i nazwiska waszych dzieci będą w komendzie głównej na ścianie pamięci. Każdego dnia będziemy im się kłaniać. Niech święty Florian nas prowadzi – mówił do rodzin ofiar komendant główny PSP.
– Przede mną płakał twardy człowiek: komendant główny straży. To jest taki dzień, w którym nie wstyd płakać, kiedy trzeba płakać. Wtedy, kiedy odchodzą najlepsi synowie i najlepsze córki naszej ojczyzny – podkreślał wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
– Nie żegnamy was, mówimy do zobaczenia. Wierzymy, że spotkamy się, kiedy Pan nas wskrzesi w dniu ostatecznym – dodawał prezes zarządu Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej druh Waldemar Pawlak.
W miejscu, w którym doszło do wypadku, strażacy, którzy ocaleli ze zdarzenia, zapalili znicze.
Zgodnie z postanowieniem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej za zasługi w ratowaniu życia druhowie pośmiertnie odznaczeni zostali medalem za ofiarność i odwagę. Otrzymali też Krzyże Rycerskie za Męstwo, Ratowanie Życia i Ochronę Mienia.
21-letnia druhna Karolina Dargacz związana ze strażą była od pięciu lat. Podczas swojej służby brała udział w ponad stu zdarzeniach. Była także zaangażowana w życie Kościoła – udzielała się w noszeniu ferotronów podczas pielgrzymek, a także brała czynny udział w ich organizacji. Studiowała na Politechnice Gdańskiej, cyklicznie brała udział w konkursach recytatorskich, w których zdobywała nagrody i wyróżnienia.
24-letni druh Łukasz był związany ze strażą od 12 lat. Pochodzili z rodziny o strażackich tradycjach. Był jednym z druhów, którzy najczęściej stawiali się alarm i brał udział w kilkuset zdarzeniach. Swoją pasją i zaangażowaniem zachęcił do wstąpienia w szeregi strażaków wielu młodych ludzi.
W sprawie wypadku śledztwo wszczęła kartuska prokuratura.
Sebastian Kwiatkowski/aKa