Mężczyzna z odciętym palcem usiłował samodzielnie dotrzeć do szpitala. Opadał jednak z sił, więc gdy tylko na swojej drodze zauważył radiowóz, postanowił poprosić o pomoc. Dzielnicowy zareagował natychmiast i pilnie przy użyciu sygnałów przewiózł rannego do szpitala.
Dzielnicowy młodszy aspirant Łukasz Gillmeister podczas patrolu zauważył w lusterku migające długie światła w kierunku radiowozu. Policjant zatrzymał pojazd, a tuż za nim zatrzymał się kierowca. Gdy funkcjonariusz podszedł do mężczyzny, okazało się, że jest on ranny.
– Przekazał mundurowemu, że w wyniku wypadku niemal całkowicie odciął sobie palec i usiłuje dojechać do bytowskiego szpitala – relacjonuje st. sierż. Dawid Łaszcz, oficer prasowy bytowskiej policji. – Mówił, że opada już z sił. Poprosił o wsparcie i pomoc w dotarciu na czas. Poszkodowany miał zawiniętą ranę w opatrunek i siatkę oraz opaskę uciskową.
Mundurowy wiedział, że liczy się każda sekunda, więc natychmiast przeniósł mężczyznę do radiowozu, a o sytuacji poinformował dyżurnego, aby ten zaalarmował medyków. Następnie przy użyciu sygnałów pilnie przejechał z poszkodowanym do szpitala, a podczas przejazdu kontrolował jego czynności życiowe. Dzięki szybkiej reakcji dzielnicowego mężczyzna już po chwili trafił pod opiekę specjalistów.
oprac. ar