Różnica zdań powodem odwołania Tomasza Bojara-Fijałkowskiego z funkcji prezesa miasteckiego szpitala. Burmistrz Witold Zajst uważa, że wyczerpały się możliwości współpracy, a wizja rozwoju placówki włodarza gminy jest odmienna od wizji Tomasza Bojara-Fijałkowskiego.

– Prezes został zatrudniony, aby wykonać pewne zadanie – wyjaśnia burmistrz. – Umówiliśmy się, że jeśli te zadania będą realizowane, to jesteśmy w stanie kontynuować współpracę. Jeżeli te zadania nie będą do końca satysfakcjonujące, to po prostu się rozstaniemy. Zarząd, można powiedzieć, jest wynajmowany do pewnych zadań w spółkach i to się zdarza, że zarządy są wymieniane – dodaje.

REGULARNE ZMIANY NA STANOWISKU

Problem w tym, że w ciągu niespełna dwóch lat szpital w Miastku miał już czterech prezesów. Tomasz Bojar-Fijałkowski funkcję sprawował od lutego. Wcześniej, od listopada 2022 roku, był pełniącym funkcję prezesa, oddelegowanym z rady nadzorczej, którą również powoływał Witold Zajst. W tym czasie zdążył przeprowadzić przetarg na remont interny, zakupić karetki transportowe i spłacić część długów zaciągniętych przez poprzednie zarządy placówki.

Przypomnijmy, że prezes szpitala w Miastku oraz rada nadzorcza zostali odwołani we wtorek. W ostatnich dwóch latach przed świeżo odwołanym prezesem funkcję pełniły kolejno: Renata Kiempa, Alicja Łyżwińska i Iwona Ściślewska.

„KONKURENCJA NIE ŚPI”

Burmistrz Miastka o powodach odwołania mówi enigmatycznie i nie chce podać konkretnych przykładów, dla których znów zmieniany jest zarząd. Tłumaczy się między innymi tym, że w powiecie bytowskim są dwa szpitale, a konkurencja nie śpi i może chcieć wykorzystać informacje.

– To zbyt duża i strategiczna spółka, żeby mówić o szczegółach – komentuje Zajst.

Nowa rada nadzorcza oraz prezes zostaną powołani wkrótce. Teraz obowiązki prezesa objęła główna księgowa Anna Łukaszewicz.

Kinga Siwiec/pb