Jak można oceniać słowa posłanki Koalicji Obywatelskiej Urszuli Zielińskiej, która pochodzi z Partii Zielonych, kandyduje do Sejmu i mówi o tym, że KO weźmie pod uwagę zerwanie umowy na budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu? O to Michał Pacześniak zapytał popołudniowego Gościa Dnia Radia Gdańsk, którym był Szymon Gajda, kandydat do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości.
– Oceniam (słowa Urszuli Zielińskiej) jako konsekwencje pewnego pewnego działania jej mocodawców. Musimy uświadomić sobie dwie istotne kwestie. Po pierwsze Partia Zielonych w Polsce powstała 2004 roku z inicjatywy tak naprawdę zielonych niemieckich, fundacji Heinricha Bölla. To oni byli finansującymi i w zasadzie inicjatorami powstania ruchu zielonego w Polsce. Ta fundacja w tym roku w marcu we Francji zorganizowała konferencję, która miała być początkiem kontrofensywy kulturowej ekologów przeciwko odbudowywaniu energetyki jądrowej w Polsce. Nie dziwi mnie to, że posłanka Koalicji Obywatelskiej, która wywodzi się z ugrupowania Zielonych publicznie rozpowszechnia takie wypowiedzi. Mamy dość istotne poszlaki, że Koalicja Obywatelska nie chce budować energetyki jądrowej w Polsce – tłumaczy Gajda.
OZE JAKO DODATEK
Co by to oznaczało dla naszego kraju w tej sytuacji energetycznej, ale także w tej sytuacji geopolitycznej, jaką mamy?
– Katastrofę. Przede wszystkim nie mielibyśmy sposobu na bilansowanie sieci elektroenergetycznej stabilnym źródłem wytwórczym, jakim jest atom, w sytuacji, w której istnieje ogromna presja na dekarbonizację. W zasadzie można powiedzieć, że dzisiaj transformacja energetyczna to jest przede wszystkim transformacja od węgla do atomu. To jest kierunek, który można przedsięwziąć. Odnawialna energetyka, czyli tzw. OZE, to jest w sumie pewien dodatek, patrząc na dyspozycyjność tych źródeł i patrząc na to, ile one mogą zapewnić nam energii – dodaje popołudniowy Gość Dnia Radia Gdańsk.
„SĄ RÓŻNE MOŻLIWOŚCI”
Ile procent energii, którą Polska zużywa i potrzebuje, może pochodzić z atomu? Unia Europejska naciska, żeby spory udział pochodził z odnawialnych źródeł energii.
– Trudno jest określić, jak ten mix powinien konkretnie wyglądać. Osobiście jestem zwolennikiem 100 proc. energii jądrowej w 2100 roku. Musimy pamiętać, że odnawialne źródła energii niekoniecznie muszą zasilać sieć energetyczną. Jest wiele różnych zastosowań. Bardzo dobrze to przetestowali Duńczycy. Ta energia sprawdza się w ciepłownictwie. Są różne możliwości. To, że dzisiaj powinniśmy inwestować w nowoczesną energetykę, jest oczywiste. Również w tę odnawialną, ale niekoniecznie powinniśmy inwestować w energetykę odnawialną, która bezpośrednio jest podłączona do sieci. Absolutnie nie zgadzam się z wizją energetyki, którą promuje Borys Budka i Koalicja Obywatelska. To jest tak zwana energetyka rozproszona, podzielona i wyprzedana najczęściej obcemu kapitałowi – podsumowuje Gajda.
Posłuchaj całej rozmowy:
Michał Pacześniak/pb