Po pojawieniu się na słupskim ratuszu flagi Izraela narodziły się pytania. Co samorząd ma wspólnego z konfliktem na bliskim wschodzie trwającym od dziesięcioleci? I dlaczego zdecydowano się wywiesić flagę Izraela, stając po jednej ze stron tej wojny?
Rzeczniczka prezydenta miasta Monika Rapacewicz wyjaśniła, że wywieszenie flagi Izraela było gestem solidarności po ataku Hamasu na cywilów z początku października. Słupsk utrzymuje również dobre relacje z ambasadą tego kraju, a na podobny gest zdobyło się wiele europejskich miast.
GEST SOLIDARNOŚCI
– To nie chodziło o to, że ta flaga będzie z nami przez wiele miesięcy, tak jak dzieje się to z flagą Ukrainy, z naszym zaatakowanym sąsiadem. Chodziło o taki gest solidarności, jaki pojawił się w innych miastach Europy, które podświetlały w barwach Izraela różne budynki. Nam chodziło o czasowy symbol – mówiła Monika Rapacewicz, rzeczniczka słupskiego magistratu.
GŁOSY NIEZADOWOLENIA
Nieoficjalnie urzędnicy przyznają, że po pojawieniu się flagi na wieży w ratuszu rozdzwoniły się telefony wyraźnie krytykujące pojawienie się barw Izraela. Nie były jednak one przyczyną ściągnięcia flagi. Konflikt Izraelsko-Palestyński trwa od 1947 roku, jednak przybrał na sile po ataku Hamasu z października. W wyniku odwetu Izraela zginęło ponad 20 tysięcy cywilów — w tym kobiet i dzieci.
Paweł Domański/kł