Maciej Grzywaczewski w RG: W latach 80 myśleliśmy, że przed Polską daleka droga do wolności

– Katastrofa smoleńska przypomniała światu zbrodnię katyńską, wielu ludzi zaczęło o tym mówić, powiedział w Radiu Gdańsk Maciej Grzywaczewski. Były działacz opozycji i przyjaciel tragicznie zmarłego Arkadiusza Rybickiego był gościem Agnieszki Michajłow w programie Rozmowa Kontrolowana.

Gość Radia Gdańsk na antenie mówił m.in. o uniwersalnych ideach, które wiążą się z pojęciem „zachód”. – To demokracja, wolność, swoboda przepływu informacji i ludzi przez granicę. Te hasła cały czas są aktualne. Przy takich sytuacjach, jak obecnie w Rosji, zachód zawsze będzie gorszy od totalitarnych krajów. Sprawność funkcjonowania Unii, gdzie trzeba wszystko uzgadniać bardzo różni się od Rosji.

Zdaniem Macieja Grzywaczewskiego, Rosji na tym etapie będzie trudno wycofać się z działań militarnych na Ukrainie. – W tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia, Rosjanie sami stali się zakładnikami swojej polityki. Nawet gdyby chcieli się wycofać, to nie za bardzo mogą, bo w tej chwili kosztowało by to ich zbyt dużo w opinii publicznej.

Gość RG odniósł się też do trudnych wydarzeń z lat osiemdziesiątych. – Zachód zawsze był celem, do którego Polska chciała dojść. Chcieliśmy przenieść ten wzorzec na polską rzeczywistość. Mieliśmy takie poczucie, że przed nami tak daleka droga. Nikt się nie spodziewał, że scenariusz skończy się tak pozytywnie. Gdyby nie Solidarność i chęć zmiany, nie byłoby 1989 roku, dodał.

W opinii Macieja Grzywaczewskiego dzisiejsze różnice opinii działaczy Solidarności są nieuniknione, bo związek tworzyło wiele indywidualności. – To był wielki ruch, o rozbudowanej strukturze, ludzie się podzielili. Być może wojna na górze, którą rozpoczął Lech Wałęsa była wywołana za wcześnie, ale że związek musiał się podzielić, to było oczywiste. Podziały są przecież elementem demokracji.

Posłuchaj całej rozmowy z Maciejem Grzywaczewskim:

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj