Aleja Armii Krajowej w Gdańsku to stały punkt na mapie porannych korków w Trójmieście. W środę jednak kierowcy mogli być zaskoczeni, jak długi zator uformował się na tej arterii.
Korek w kierunku centrum w godzinach porannego szczytu, między 7:30 a 8:30, zaczynał się tuż za zjazdem z obwodnicy w Karczemkach. Odpuszczał dopiero za skrzyżowaniem z al. Havla i ul. Łostowicką. Kierowcy tracili w nim ponad pół godziny. Jeszcze ok. godz. 9:30, a więc po typowym okresie rannych spowolnień, zator zaczyna się przed wiaduktem nad al. Adamowicza.
Na samej alei Armii Krajowej nie wydarzyło się nic, co miałoby wpływ na aż tak duży korek. Zator wynika najprawdopodobniej z faktu, że kierowcy próbowali omijać fragment obwodnicy Trójmiasta w kierunku Gdyni. Za Kowalami dwa auta blokowały lewy pas i w porze porannego szczytu można było stracić tam ok. 30 minut. Wobec wzmożonego ruchu większą stratę można było zanotować jednak na alei Armii Krajowej w kierunku centrum.
Dodatkowym smaczkiem w tej okolicy był widok autobusu zaparkowanego w poprzek pasa zieleni rozdzielającego dwie jezdnie tej trasy. Nie udało nam się dotąd ustalić, czy pojazd zepsuł się w trakcie kursu i tylko w ten sposób mógł zjechać z drogi, by nie powodować jeszcze większego korka, czy np. utknął przy próbie zawracania.
rg