O prawach ucznia w codziennym życiu szkolnym, a także o rozwiązywaniu konfliktów i problemów w trakcie nauki rozmawiano na konferencji „Uczeń też człowiek”, która odbyła się w środę przy ulicy Hallera w Gdańsku. Podczas wydarzenia przywoływano między innymi wyniki przeprowadzonych badań.
Gościem specjalnym konferencji był Mateusz Muszyński ze Stowarzyszenia Umarłych Statutów, który podkreślał, że w polskich szkołach dochodzi do łamania praw ucznia „na szeroką skalę”.
– Sądzę, że sytuacja z roku na rok się poprawia, ale jednak z naszego raportu wynika, że ta skala jest przerażająca, tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że przepisy w wielu momentach są jasne, a mimo to są łamane na przykład poprzez niepozwalanie pełnoletnim uczniom na samodzielne usprawiedliwianie nieobecności na zajęciach albo poprzez automatyczne zapisywanie na lekcje religii – twierdził.
JAK POMÓC?
W przypadku naruszenia praw ucznia należy zgłosić sprawę dyrekcji szkoły. Jeśli interwencja nie przyniesie skutków, sytuacją zajmuje się między innymi kuratorium oświaty.
– Pomóc uczniom można na wiele sposobów. Jako stowarzyszenie zgłosiliśmy ostatnio założenia do ustawy o prawach ucznia. Myślę, że konkretyzacja przepisów tak, aby nie pozostawiała wątpliwości we wszystkich możliwych aspektach, pomogłaby. Drugą kwestią jest dialog pomiędzy nauczycielami, dyrektorami oraz uczniami – podkreślał Muszyński.
„UCZNIOWIE CZUJĄ SIĘ IGNOROWANI”
Jak zaznacza Muszyński, łamanie praw uczniów może mieć przełożenie na ich codzienne funkcjonowanie, a tym samym – negatywnie wpłynąć na ich psychikę.
– Z naszych badań wynika, że uczniowie często czują się ignorowani w szkołach, a także doświadczają poczucia poniżenia i złych emocji. Blisko 55 proc. z nich źle się czuje w placówkach edukacyjnych, a powinny być one przyjaznym miejscem. To przekłada się też na naukę – wyjaśniał.
MŁODZIEŻ O SZCZEGÓLNYCH POTRZEBACH
Jak dodaje Katarzyna Gęba, rzecznik praw ucznia w Gdańsku, prawa te są łamane szczególnie często w przypadku uczniów ze szczególnymi potrzebami, takimi jak dyskalkulia, trudności w uczeniu się czy doświadczenie migracyjne.
– Szkolni rzecznicy, osoby działające na rzecz przestrzegania praw ucznia są od tego, żeby oświetlać problem i szukać rozwiązań, konsultować. Najczęściej pewien kłopot sprawia szkołom zapewnienie uczniom wsparcia odpowiedniego do sytuacji – przyznaje.
„CHCEMY CZUĆ SIĘ DOBRZE”
A co sądzą na ten temat sami uczniowie? – Zależy nam, żeby czuć się dobrze tam, gdzie spędzamy najwięcej czasu, czyli w szkole. Jeśli dobrze się tam czujemy, chce się nam tam chodzić, uczyć i pracować – zapewnia jedna z uczennic.
– Powinniśmy załatwiać wszystkie szkolne sprawy w szkole. Ważne, aby za bardzo nie przenosiły się one do domu – dodaje inna dziewczyna.
Wydarzenie zorganizowały Wydział Edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku oraz Gdańskie Centrum Mediacji Szkolnej i Rówieśniczej.
Posłuchaj materiału naszej reporterki:
Marta Włodarczyk/MarWer