Joanna Senyszyn opowiada o przebytym zawale serca. „Pracuję zawsze całym sercem. Widocznie to serce nie wytrzymało”

senyszyn blog

– Czuję się już dobrze, jestem w lepszym stanie niż kiedykolwiek. Wszystko dzięki wspaniałym lekarzom ze Szpitala Miejskiego w Gdyni i 4-tygodniowej rehabilitacji w Wieżycy, powiedziała Joanna Senyszyn w Radiu Gdańsk. Profesor w lipcu przeszła zawał.

Joanna Senyszyn kilka miesięcy temu zasłabła na dworcu w Gdyni, pogotowie zabrało ją do szpitala. Złe samopoczucie było najprawdopodobniej wynikiem stresu i przepracowania. W zeszłym roku polityk intensywnie pracowała przy kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Bezskutecznie starała się o reelekcję. – Zawał chyba nie wziął się z porażki, bardziej ze stresu i intensywnej pracy. Kiedy człowiek pracuje na pełnych obrotach, omijają go choroby. Kiedy zaś stres trochę odpuści, zaczną się wakacje, dopadają go schorzenia.

Joanna Senyszyn zaznaczyła, że musi uważać na serce także z powodów genetycznych. – Mój ojciec umarł na zawał w wieku 39 lat. Myślę, że to jakieś rodzinne skłonności. Jednak zawsze wydawało mi się, że jestem okazem zdrowia, powiedziała w rozmowie z Agnieszką Michajłow na antenie Radia Gdańsk.

Joanna Senyszyn nie wyobraża sobie pracy bez zaangażowania. – Całe życie poświęcam się temu, co robię. Pracuję całym sercem. Widocznie to serce nie wytrzymało.

Na antenie RG polityk mówiła też o długotrwałej rehabilitacji, którą przeszła w Wieżycy. Żartowała, że nigdy w życiu nie ćwiczyła tyle co teraz. – Chyba ostatni raz to było w szkole podstawowej na gimnastyce.

Joanna Senyszyn o swojej chorobie i powrocie do zdrowia napisała też na blogu.

dr/mat
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj