Pandemia mogła wpłynąć na nasilenie zjawiska bezsenności. Według dostępnych danych problem ten dotyka około 34 proc. polskiego społeczeństwa, choć możliwe, że dane są niedoszacowane – wskazała dr Aleksandra Karykowska z Zakładu Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Czym jest jakościowy sen? Czy lepiej wysypiamy się w zimie czy w lecie? O której najlepiej zacząć pracę lub zajęcia w szkole i co sprzyja bezsenności? Na te i wiele innych pytań odpowiadają specjaliści zajmujący się chronobiologią. Jak przekonują naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, to jedna z najszybciej rozwijających się dziedzin biologii. Obszarem badań są między innymi chronotypy.
– Tu wyróżniamy tak zwane skowronki, sowy i osoby, które są pomiędzy, tak zwane typy pośrednie. Uwzględnia się je w analizowaniu przyczyn zaburzeń snu, ale warto też spojrzeć na te dwa chronotypy w odniesieniu do wydajności w pracy – wskazała dr Aleksandra Karykowska z Zakładu Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
ZAGROŻONE „SOWY”
Badania naukowe potwierdzają, że konsekwencje pracy wbrew swojemu chronotypowi mogą mieć poważne konsekwencje. „Sowy” pracujące w rytmie „skowronków” mogą narazić się na choroby serca, nowotwory czy schorzenia neuropsychiczne. Zdaniem dr Karykowskiej w ostatnim czasie wpływ na zaburzenia miała też pandemia koronawirusa, między innymi ze względu na fakt, że wiele osób pracowało z domu.
– Pandemia mogła wpłynąć na to, że bezsenność w naszej populacji nasiliła się. Według dostępnych danych jest to problem, który dotyka około 34 proc. polskiego społeczeństwa, choć można założyć, że te dane są niedoszacowane. Co więcej, problem zaburzeń snu dotyka już nastolatki – podkreśla ekspertka.
ZBYT WCZESNE ZACZYNANIE LEKCJI
Zdaniem dr Karykowskiej warto zwrócić uwagę na to, o której godzinie dzieci rozpoczynają lekcje. Okazuje się, że zaczynanie ich o godzinie 8:00 można porównać do rozpoczynania przez osobę dorosłą pracy o godzinie 5:00. Jak wynika z badań, przesunięcie rozpoczęcia lekcji o godzinę pozytywnie wpływa na wyniki w nauce.
Okazuje się jednak, że wrażliwość na zaburzenia snu rośnie z wiekiem. Problem dotyczy szczególnie kobiet. Przyczyną może być między innymi macierzyństwo, bo narodziny dziecka wiążą się z zaburzeniem naturalnego rytmu dobowego. Wraz z wiekiem, a szczególnie w okresie menopauzy, spada też poziom melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za sen. – Zaburzenia snu to również reakcja na stres, a kobiety są bardziej podatne na działanie tego czynnika, który, jak się szacuje, odpowiada za aż 75 proc. przypadków bezsenności – wskazuje specjalistka.
INNE PRZYCZYNY BEZSENNOŚCI
Czynników negatywnie wpływających na sen jest więcej – kłopoty z zaśnięciem mogą wystąpić ze względu na zanieczyszczenie światłem czy kłopoty zdrowotne. Naukowcy wymieniają tu szczególnie zaburzenia hormonalne, nowotwory czy niedobory witamin. Spore znaczenie mogą mieć też warunki panujące w sypialni.
– Są nimi na przykład odpowiednia temperatura sypialni, która nie powinna być zbyt chłodna, ale też zbyt nagrzana. Optymalna temperatura to między 18 a 21 stopni Celsjusza, ale to także odstawienie wieczorem, kiedy szykujemy się do snu, telefonów komórkowych, tabletów, wszelkich urządzeń emitujących niebieskie światło, które nasza szyszynka odbiera jako sygnał do aktywności, odczytując je jako światło towarzyszące początkowi dnia – podkreśliła dr Karykowska.
Pomóc w zaśnięciu może natomiast ciepła kąpiel lub przyjęta po konsultacji z lekarzem melatonina.
PAP/MarWer