W gdańskiej stoczni odbyła się uroczystość położenia stępki pod pierwszy z trzech niszczycieli min. – Wchodzimy w nową technologię. Jesteśmy mniej wykrywalni i sami możemy wykryć więcej. Pod wodą zostawimy więcej min, mówił wiceadmirał Ryszard Dempczuk z Marynarki Wojennej. – Położenie stępki oznacza zakończenie bardzo ważnego etapu – przygotowania materiałów i rozpoczęcia budowy okrętu. To oznacza, że po dwudziestu kilku latach, w bliskiej już perspektywie czasowej Marynarka Wojenna otrzyma nowy okręt, zapewnił wiceszef MON Czesław Mroczek.
Symboliczne położenie stępki niszczyciela min polegało na przyspawaniu pamiątkowego medalu do spoiny sekcji dennej kadłuba. Zdaniem wiceadmirała Ryszarda Dempczuka to skok technologiczny. – To jak przesiąść się z taboretu na łóżko wodne. Bezwzględnie są potrzebne takie jednostki, ponieważ nasz sprzęt się zdekapitalizował i zestarzał technologicznie. A poza tym wyzwania, które płyną z zagrożenia bezpieczeństwa w środowisku podwodnym są takie, że musimy stworzyć nowe zdolności, które będą zabezpieczały nam obronność w tych obszarach morskich, za które jesteśmy odpowiedzialni, dodał wiceadmirał.
Budowa okrętu rozpoczęła się w stoczni Remontowa Shipbuilding w kwietniu 2014 r. Wartą ok. 1,5 mld zł umowę na budowę trzech niszczycieli min typu Kormoran II podpisano we wrześniu 2013 r. Według MON pierwszy niszczyciel min ma zostać przekazany Marynarce Wojennej pod koniec 2016 r. Kolejne w 2019 r. i 2022 roku.
Okręty są przeznaczone do poszukiwania i zwalczania min morskich na wodach polskiej strefy ekonomicznej oraz w grupach taktycznych na Morzu Bałtyckim i Północnym.