Ruch „Kocham Gdańsk” to niezależna inicjatywa obywatelska, która skupia wokół siebie osoby niezwiązane z partami politycznymi. Kocham Gdańsk zamierza powalczyć o kilka miejsc w radzie miasta. Chce również wystawić swojego kandydata na prezydenta miasta.
Siłą „Kocham Gdańsk” mają być nowe i niezwiązane z żadnymi partiami twarze. Zdaniem działaczy KG skład rady miasta musi zostać odświeżony. Jednym z liderów ruchu jest Artur Szostak, niezależny kandydat do Senatu w ostatnich wyborach, któremu udało się zdobyć ponad 25 tys. głosów. Obecnie ruch układa swoje listy, a w kuluarach toczą się ostatnie rozmowy personalne:
– Przeprowadziliśmy pewnie kilkadziesiąt tysięcy rozmów z różnymi ludźmi tutaj w Gdańsku, z sopocianami i wyniknęło takie zapotrzebowanie wśród nich na ludzi nieuwikłanych, na ludzi niezależnych, na ludzi świeżych i my idziemy troszeczkę w tym kierunku. Chcemy stworzyć szansę kandydowania osobom, które do tej pory nie miały takiej okazji, bo nie miały żadnych powiązań np. z partiami politycznymi albo nawet nie widziały się w takim kontekście. My chcemy stworzyć tę możliwość. Ruszamy coraz prężniej z kontaktowaniem się z nowymi potencjalnymi kandydatami, przeprowadzamy po kilka rozmów dziennie, spotykamy się z ludźmi – opowiada Tomasz Jezierski z ruchu „Kocham Gdańsk”.
MIESZKAŃCY UKŁADAJĄ PROGRAM
Ruch „Kocham Gdańsk” nie ma jeszcze sprecyzowanego programu. Możemy znaleźć jedynie jego zalążki, mówiące o zmianie polityki mieszkaniowej, czy reformie budżetu obywatelskiego. Działacze ruchu chcą, by program kształtował się w trakcie kampanii wyborczej:
– To jest od początku taka oddolna kampania, więc my będziemy cały czas pracować nad programem, pracując z ludźmi. Chcemy go cały czas budować w rozmowach z ludźmi, ponieważ będziemy prowadzić kampanię bezpośrednią. To będzie się cały czas zmieniało. Będzie feedback i będziemy też w wspólnym gronie decydować o tym, co jest najważniejsze. Na przykład to mnie uderza, że młodzi ludzie muszą się wyprowadzać stąd, bo nie mogą mieszkać w miejscu, w którym wychowali się ich rodzice, bo nie stać ich na założenie rodziny. Tutaj to mnie dotyka. Kwestie komunikacyjne są bardzo ważne, bo miasto stoi zakorkowane, ludzie tracą mnóstwo czasu podróżując z miejsca do miejsca. To są stracone pieniądze, stracony czas mieszkańców Gdańska – dodaje Jezierski
Ruch „Kocham Gdańsk” zapowiada dużo spotkań z mieszkańcami, jako cel stawia sobie wprowadzenie kilku osób do Rady Miasta Gdańska. KG zamierza wystawić też swojego kandydata na prezydenta miasta.
Oskar Bąk/vn