Od intensywnych ulew, jakie przeszły na Pomorzu, minęło siedem dni. Ale strażacy wciąż kilkadziesiąt razy w ciągu doby wyjeżdżają do akcji związanych z wypompowywaniem wody z zalanych domów i ulic. W poniedziałek od rana takich interwencji w regionie było prawie 60. Najwięcej, bo 11, w powiecie gdańskim. Niewiele mniej (bo 9) w Wejherowie i Chojnicach, zaś 8 w powiecie starogardzkim.
Ziemia wciąż jest bardzo mocno nasiąknięta a opady z ostatnich trzech dni spowodowały kolejne, lokalne zalania.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego podaje, że pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje jeszcze w Słupsku i Malborku. W regionie ostrzeżenie przed przekroczeniem stanów ostrzegawczych obowiązuje tylko na wybrzeżu Bałtyku. Ma to związek z jego wysokim napełnieniem. Na Wiśle stany ostrzegawcze przekroczone są o 30 centymetrów w Tczewie i 40 centymetrów w Gdańskiej Głowie.
Na pozostałych rzekach nieznacznie przekroczone są na Słupii, Łebie, Redzie i Wierzycy. Sytuacja, jak podkreślają służby hydrologiczne jest jednak stabilna.
Sebastian Kwiatkowski/raf