To było powołanie robocze – tak przedstawiciele Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku komentują doniesienia o wzajemnym powoływaniu się wojewodów do rad nadzorczych.
Beata Rutkiewicz powołała wojewodę warmińsko-mazurskiego Radosława Króla do rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Analogiczne powołanie w Olsztynie otrzymała wojewoda pomorska. Jak zapewnia Natalia Glińska-Jackowska, rzecznik Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, to było tymczasowe rozwiązanie.
– Fakt, miało tutaj miejsce nie tyle wzajemne powołanie, co – powiedziałabym – powołanie robocze. Zwróćmy uwagę na daty. Powołanie wojewody warmińsko-mazurskiego do Gdańska przez wojewodę pomorską, to było powołanie zaledwie na 19 dni. Była to potrzeba chwili po zmianach na stanowiskach wojewody, która wynikała tylko z czystej chęci dobrej współpracy z organami podległymi. Proces powoływania obecnego przedstawiciela pani wojewody, czyli rektora Stepnowskiego, był już wcześniej zainicjowany – tłumaczy.
Za członkostwo w radzie nadzorczej Funduszu Ochrony Środowiska przysługuje niemal pięć tysięcy złotych pensji miesięcznie.
Oskar Bąk/aKa