Mariusz Andrzejczak zapowiedział swój start w walce o fotel prezydenta Gdańska. Chce postawić na sprawne zarządzanie miastem. Jednym z jego głównych postulatów wyborczych jest budowa dziesięciu tysięcy nowych mieszkań komunalnych.
Andrzejczak zauważył, że jednym z większych problemów Gdańska są ceny nieruchomości, które – jego zdaniem – są na tyle wysokie, że uniemożliwiają założenie rodziny, tym bardziej, że ceny najmu również nie należą do najniższych. Kandydat na prezydenta ma swoje propozycje.
– W pierwszej kolejności należy wybudować około dziesięciu tysięcy nowych mieszkań komunalnych. Pięć tysięcy powstanie w ramach programu rewitalizacyjnego, czyli zamiany starego zasobu na nowy. Trzeba sprzedać użytki, których nie jesteśmy w stanie zagospodarować. W Gdańsku jest ponad osiemset pustostanów, które nikomu nie służą, a tylko generują koszty. Dlatego uważam, że należy ten zasób wymienić na nowy, a także więcej i sukcesywnie budować. W dzielnicy Oliwa, w której jesteśmy, aby kupić mieszkanie dwu- lub trzypokojowe, trzeba zarabiać około sześćdziesięciu tysięcy złotych – wyjaśniał.
„INWESTYCJE SĄ ŹLE REALIZOWANE”
Zdaniem Andrzejczaka gdańscy urzędnicy niezbyt dobrze radzą sobie z inwestycjami, zarówno mniejszymi, jak i większymi. – One rzeczywiście bardzo kuleją. Mówię tu o organizacji i zarządzaniu inwestycjami, które są realizowane źle. Kilka lat temu doszło do wydarzenia, które wszyscy w Oliwie pamiętamy, czyli budowy palmiarni zakończonej śmiercią palmy będącej obiektem zabytkowym. Druga sprawa dotyczy modernizacji ulic, chodników, całej infrastruktury miejskiej; to też bardzo źle wygląda. Nawet kiedy mamy modernizowaną ulicę w Oliwie, po chwili okazuje się, że nie może nią przejechać autobus, nie ma ścieżki rowerowej, ulicę trzeba przebudować. Nie jest to dobry sposób prowadzenia inwestycji – zaznaczał.
Jak zauważył kandydat na prezydenta Gdańska, niektóre plany na miejskie inwestycje są po prostu złe i niekorzystne dla mieszkańców. – Ze zgrozą odnotowałem fakt, że władze miasta wracają do pomysłu budowania oceanarium w Letnicy. Uważam, że ta inwestycja jest całkowicie niepotrzebna, nieekologiczna, zostawi olbrzymi ślad węglowy. To obiekt nie dla mieszkańców, tylko dla turystów, a także konkurencja dla naszego ZOO, które akurat jest prowadzone w sposób bardzo zrównoważony, a przeciwstawiamy mu inwestycję energochłonną i bardzo drogą: w poprzedniej kadencji Rady Miasta Gdańska była szacowana na ponad miliard czterysta złotych. Teraz podejrzewam, że mogła być szacowana na trzy miliardy – tłumaczył.
PRZYNALEŻNOŚĆ PARTYJNA
Andrzejczak pozostaje związany z Koalicją Obywatelską, chociaż twierdzi, że jest inaczej – regionalny zarząd partii potwierdza, że ciągle figuruje on na liście członków. Koalicja Obywatelska zaznacza równocześnie, że start Andrzejczaka z własnym komitetem będzie oznaczał automatyczne usunięcie go z jej szeregów.
Mariusz Andrzejczak jest trzecim kandydatem na prezydenta Gdańska. Oprócz niego o fotel powalczy Aleksandra Dulkiewicz ze wspieranego przez Koalicję Obywatelską ugrupowania Wszystko Dla Gdańska oraz Tomasz Rakowski z Prawa i Sprawiedliwości. Swojego kandydata ma również wystawić „Wspólna Droga”, czyli koalicyjne ugrupowanie ruchów miejskich, Polski 2050 Szymona Hołowni i Lewicy.
Oskar Bąk/pb